Przerwa wynikała nie tylko z kampanii wyborczej. W katastrofie zginął jeden członek komisji Zbigniew Wassermann z PiS. Andrzej Dera, który go zastąpił, potrzebował czasu, by zapoznać się z materiałami zgromadzonymi przez komisję.
Posłowie mają dziś przesłuchać dwóch świadków – Jacka Kierata, szefa polskiego oddziału firmy GTech, która współpracuje z Totalizatorem Sportowym, oraz Henryka Kalinowskiego, urzędnika z Wrocławia, którego nazwisko pojawia się w materiałach CBA na temat afery. W tym tygodniu komisja chce przesłuchać ministra skarbu Aleksandra Grada, dyrektora w Ministerstwie Sportu Rafała Wosika, oraz byłego szefa tego resortu Mirosława Drzewieckiego.
– Po zakończeniu tej tury przesłuchań powinniśmy przystąpić do sprawozdania. Mamy wystarczająco bogaty materiał – mówi „Rz” szef komisji Mirosław Sekuła (PO).
Jego zdaniem wzywanie kolejnych świadków prowadzić będzie tylko do poznawania tajników rynku hazardowego, a nie szczegółów prac nad zmianami w ustawie hazardowej.
Podobnego zdania są jego koledzy z PO, którzy zasiadają w komisji. Ich zdaniem komisja śledcza nie jest już w stanie nic więcej wyjaśnić. Tym bardziej że w ich opinii billingi rozmów bohaterów afery, które wreszcie trafiły do komisji, nie przyniosły przełomu w sprawie.