Majdan i Świerczewski bez kary za bójkę z policją

Majdan i Świerczewski bez kary za bójkę z policją w Mielnie. Czy celebrytom wolno więcej niż innym?

Publikacja: 02.11.2010 00:07

Majdan i Świerczewski bez kary za bójkę z policją

Foto: ROL

38-letni Piotr Świerczewski, w środowisku piłkarskim znany jako „Świr” albo „Generał”, były 70-krotny reprezentant Polski, miewał już kłopoty z temperamentem. Za znieważenie dziennikarza „Piłki Nożnej” po meczu z Irlandią w Bydgoszczy w 2004 r. zapłacił półroczną dyskwalifikacją.

Z gorącej krwi znany jest też 37-letni Radosław Majdan, były bramkarz polskiej kadry, były mąż piosenkarki Dody, w międzyczasie radny PO w sejmiku zachodniopomorskim. W marcu 2008 r. w szczecińskim klubie Rocker miał złamać nos reporterowi „Faktu”. Sąd skazał go za pobicie, ale po apelacji uniewinnił z braku dowodów.

Jednak głośna bójka z policją w Mielnie w lipcu 2008 r., w której prócz Świerczewskiego i Majdana uczestniczył były piłkarz Pogoni Szczecin 34-letni Jarosław Chwastek, mogła się skończyć poważnymi konsekwencjami karnymi. Tak się nie stało. Sąd Okręgowy w Koszalinie nieoczekiwanie umorzył w piątek postępowanie przeciw piłkarzom.

[srodtytul]Afera, „jakby zabilii zakopali”[/srodtytul]

O sprawie „Rz” pisała obszernie w czerwcu. W nocy z 27 na 28 lipca w pensjonacie Villa Siesta w Mielnie bawili się m.in. Świerczewski, Majdan i Chwastek. Było głośno, ktoś wezwał policję. Do dwóch przybyłych na interwencję funkcjonariuszy podszedł Świerczewski. – Powiedziałem do jednego z nich: „O co ci chodzi, piękny kawalerze” – tłumaczył potem piłkarz. Policjanci do dziś jednak utrzymują, że nietrzeźwy piłkarz wulgarnie ich zwyzywał.

W ruch poszły kajdanki i gaz. Gdy w sukurs Świerczewskiemu ruszyli Majdan i Chwastek, policja wezwała posiłki. Na filmie z kamer monitorujących pensjonat, który potem analizował sąd, widać powalonego na ziemię i szamoczącego się z policjantami Świerczewskiego i dobiegających do nich Majdana i Chwastka.

Ten ostatni zeznał potem, że został bez powodu uderzony, policjanci – że to Świerczewski uderzył policjanta, a jego koledzy byli agresywni.

Cała trójka stanęła przed sądem w Koszalinie pod zarzutem wymuszania siłą odstąpienia od czynności służbowych i znieważania funkcjonariuszy policji. Świerczewski odpowiadał dodatkowo za spowodowanie u policjanta rozstroju zdrowia trwającego ponad siedem dni.

Piłkarze twierdzili, że się tylko bronili. – To my jesteśmy ofiarami agresji policjantów – mówił „Rz” Chwastek. – Policja zrobiła z tego taką aferę, jakbyśmy byli jakimiś bandziorami i dwóch im zabili, a jednego zakopali.

Sąd pierwszej instancji nie dał wiary piłkarzom i uznał ich za winnych zajścia. Świerczewskiego skazał na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, Majdana na 4,5 tys. zł grzywny, a postępowanie wobec Chwastka wprawdzie umorzył, ale warunkowo na dwa lata.

[srodtytul]Piłkarze krewcy, ale policja nadgorliwa?[/srodtytul]

Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, uznał wówczas wyrok za zbyt łagodny, ale co do zasady słuszny. – W praworządnym państwie niezwykle ważna jest zasada nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji – podkreślał.

Dla prokuratury wyrok był nie do przyjęcia. Złożyła apelację, żądając podwyższenia kary Świerczewskiemu do roku więzienia, Majdanowi do dziesięciu miesięcy (wobec obu w zawieszeniu na dwa lata), a sprawę Chwastka rekomendowała do ponownego rozpatrzenia.

Ale apelację złożyli także piłkarze, wnosząc o uniewinnienie. Kamil Sośnicki, ich obrońca, postawił sprawę jasno: – W tym sporze jest pytanie, czy to była przemoc, czy protest przeciwko bezprawnemu, nieuzasadnionemu działaniu policji.

W piątek Wydział Karny Odwoławczy Sądu Okręgowego w Koszalinie nieoczekiwanie podzielił argumentację oskarżonych. Uznał, że sposób przeprowadzenia interwencji był nieadekwatny do sytuacji, i umorzył postępowanie. W przypadku Radosława Majdana i Jarosława Chwastka – z powodu „znikomej szkodliwości czynu”, wobec Piotra Świerczewskiego zastosował umorzenie warunkowe (na dwa lata). To oznacza, że w świetle prawa konto krewkich piłkarzy pozostanie czyste.

Prokuratura nie kryje zaskoczenia wyrokiem i zapowiada kasację. – Ale decyzję podejmiemy po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku – mówi „Rz” Anita Skupień, rzeczniczka koszalińskiej prokuratury.

Na rozprawie odwoławczej Majdan i Świerczewski się nie pojawili. Był tylko Chwastek. Po ogłoszeniu wyroku wyszedł z sądu wyraźnie zadowolony.

[srodtytul]„Antypolicyjni” kontra „praworządni”[/srodtytul]

Wątpliwości ma karnista prof. Piotr Kruszyński, który przygotowuje publikację dotyczącą znikomej szkodliwości społecznej czynu. – Nie znam szczegółów tej sprawy, ale polskie prawo przewiduje taką kwalifikację tylko w dwóch przypadkach: kiedy sprawa jest tak błaha, że rozpatrywanie jej przez sąd jest stratą czasu, albo gdy sprawa jest tak nietypowa, że skazanie byłoby rażącą niesprawiedliwością, np. – jak już się zdarzało – za pomyłkowe wypełnienie PIT. Jestem zdziwiony, tym bardziej że ten wyrok może rodzić wrażenie, iż celebryci mogą sobie pozwolić na więcej niż szary obywatel, a przecież powinno być odwrotnie – podkreśla.

– Jeśli czynnie przeszkadza się policjantom w interwencji, narusza się ich nietykalność cielesną, to jak można to uznać za czyn o znikomej szkodliwości? – dziwi się Sokołowski z KGP. – I to w czasie, gdy na wejście w życie czekają przepisy zaostrzające kary za napaść na funkcjonariuszy publicznych. Ten wyrok to bardzo zły sygnał. Mam nadzieję, że nie zachęci nikogo do agresywnych postaw wobec policji.

Odpowiedź dają już fora internetowe, na których zawrzało. Internauta Kuba na jednym z koszalińskich portali napisał: – Oj, długo czekaliśmy na takie czasy, kiedy bezkarnie będzie można bić i gnoić policję. To oczywiście żart, ale taka jest moja analiza wyroku. Szkoda gadać. A może lać sędziów?

Ale internauta czarnamamba1 swoje wie: – Radek Majdan i reszta nie powinni narzekać. Prokurator zawsze może się odwołać i oskarżyć ich o np. pobicie twarzą policyjnych pięści...

38-letni Piotr Świerczewski, w środowisku piłkarskim znany jako „Świr” albo „Generał”, były 70-krotny reprezentant Polski, miewał już kłopoty z temperamentem. Za znieważenie dziennikarza „Piłki Nożnej” po meczu z Irlandią w Bydgoszczy w 2004 r. zapłacił półroczną dyskwalifikacją.

Z gorącej krwi znany jest też 37-letni Radosław Majdan, były bramkarz polskiej kadry, były mąż piosenkarki Dody, w międzyczasie radny PO w sejmiku zachodniopomorskim. W marcu 2008 r. w szczecińskim klubie Rocker miał złamać nos reporterowi „Faktu”. Sąd skazał go za pobicie, ale po apelacji uniewinnił z braku dowodów.

Pozostało 89% artykułu
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?