Pietryga: Państwo do godz. 16

Relacja z obchodów pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej to temat numer jeden wszystkich dzienników.

Aktualizacja: 11.04.2011 12:03 Publikacja: 11.04.2011 11:38

Pietryga: Państwo do godz. 16

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Wczorajsze wydarzenie w charakterystyczny dla siebie sposób relacjonuje „Gazeta Wyborcza" w tekście "Żałoba i pogarda". Dziennikarze GW zobaczyli w niedziele dwa światy.  "Najpiękniejszym pomnikiem ofiar jest pomnik wspólnoty" - cytują wypowiedź prezydenta Komorowskiego na Powązkach.  I przeciwstawiają je słowom Kaczyńskiego. Prezes wołał przed Pałacem Prezydenckim, że rządzący dziś "nie mają prawa wypowiadać się w imieniu Polski.

Gazeta zauważa, że jeszcze przed obchodami rocznicy katastrofy smoleńskiej wiadomo było, że wspólnego przeżywania tragedii nie będzie.

Dlaczego? To  w komentarzu wyjaśnia czytelnikom Jarosław Kurski. A pisze tak:

„Kampania wyborcza PiS rozpoczęta. Zrobił to Jarosław Kaczyński w rocznicę tragedii 10 kwietnia. W stylu IV RP. Podeptał uczucia rodzin ofiar, które po ludzku wzywały do uszanowania tego jednego, jedynego dnia. Zlekceważył nawoływanie Kościoła do skupienia i powagi. Jego partia gremialnie zbojkotowała oficjalne uroczystości, jak gdyby chodziło o wrogie państwo".

I dalej: „Zwolennicy prezesa trzymali w rękach krzyż i różaniec, a jednocześnie lżyli najgorszymi słowy polski rząd i prezydenta. Było to najbardziej pogardliwe wystąpienie wobec Polaków, jakie się dało słyszeć w ostatnich latach. Od czasów komunistycznej dyktatury nikt z taką bezczelnością nie wykluczał swoich adwersarzy ze wspólnoty narodowej".

Marek Magierowski w komentarzu "Rz"

widzi to inaczej: „Wspólnoty nie można zbudować na zadekretowanej odgórnie amnezji. Można ją stworzyć jedynie poprzez konkretne działania, które przybliżą nas do prawdy o Smoleńsku. Wydaje się jednak, że dla rządzących i dla niektórych mediów ważniejszy od wspólnoty wszystkich Polaków jest sojusz „oświeconej" części polskiego społeczeństwa z narodem rosyjskim. Podczas gdy każde najdelikatniejsze słowo krytyki wobec premiera Tuska, prezydenta Komorowskiego czy Kremla jest wyrazem fanatyzmu, rusofobii i „spisienia", każdy policzek, który spotyka nas ze strony Rosji, jest natychmiast i po wielekroć usprawiedliwiany".

I chyba ma rację: można ładnie, w żałobnej tonacji mówić o wspólnocie, narodowej dumie i jedności, paląc znicze ku pamięci ofiar. Nie przykryje to jednak złości, upokorzenia i bezsilności. Uczuć, które sporej części Polaków towarzyszyły przez ostatni rok. Trudno  je będzie okazjonalnymi przemowami wyciszonych dżentelmenów zakrzyczeć.

Zamieszanie z wylotem prezydenta, pozbawienie się jakiegokolwiek wpływu na prowadzone śledztwo, setki zapewnień i deklaracji ze strony rządu, że współpraca z Rosją układa się wzorowo, nieszczęsny raport MAK z pijanym generałem na czołówkach światowych mediów, zupełnie skandaliczna postawa premiera, twierdzącego przez rok, że konwencja chicagowska jest podstawą prowadzonego śledztwa. I ten spokój, że wszystko jest ok.

„GW" dziwi się, że wielu obywateli pamięta i rozszarpuje rany. Wybaczyć nie chce. Bo państwo ich zawiodło.

Przed tragedią jakże naiwnie sądziłem, że pod tym całym cyrkiem wydumanych politycznych sporów, koterii, medialnych potyczek rozpalonych głów - gdzieś tam  za kurtyną kryje się prawdziwe państwo. Że gdzieś tam w zaciszu gabinetów, rządowych gmachów siedzą ludzie, którzy nad wszystkim panują i czuwają nad państwem. A w krytycznej chwili są w stanie zareagować całą jego mocą.

Teraz wiem, że gabinety tamtego dnia stały  puste. Bo pracujący tam ludzie wyszli z nich o 16. I na tym kończy się ich państwo.

Wczorajsze wydarzenie w charakterystyczny dla siebie sposób relacjonuje „Gazeta Wyborcza" w tekście "Żałoba i pogarda". Dziennikarze GW zobaczyli w niedziele dwa światy.  "Najpiękniejszym pomnikiem ofiar jest pomnik wspólnoty" - cytują wypowiedź prezydenta Komorowskiego na Powązkach.  I przeciwstawiają je słowom Kaczyńskiego. Prezes wołał przed Pałacem Prezydenckim, że rządzący dziś "nie mają prawa wypowiadać się w imieniu Polski.

Gazeta zauważa, że jeszcze przed obchodami rocznicy katastrofy smoleńskiej wiadomo było, że wspólnego przeżywania tragedii nie będzie.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych