Policja złapała krakowskiego bombera

Krakowska policja zatrzymała dziś po południu 38-letniego mężczyznę, który prawdopodobnie odpowiada i za ostatnie zamachy bombowe, i podpalenia, do jakich doszło w południowych dzielnicach Krakowa

Aktualizacja: 23.07.2011 02:05 Publikacja: 22.07.2011 20:31

Policja użyła robota do wywożenia niebezpiecznych ładunków

Policja użyła robota do wywożenia niebezpiecznych ładunków

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Około godziny 17 policja, straż pożarna i karetki pogotowia pojawiły się w okolicach jednej z posesji w Swoszowicach na południu Krakowa. Funkcjonariusze długo nie przepuszczali tamtędy żadnych samochodów i nie udzielali jakichkolwiek informacji.

Nieoficjalnie wiadomo już, że właśnie tu mieszkał człowiek podejrzany zarówno o groźne podpalenia, jak i podkładanie bomb domowego wyrobu, od których ucierpiało kilkoro krakowian.

W domu zatrzymanego znaleziono ładunki wybuchowe. Na miejscu ciągle są pirotechnicy.

Mężczyzna miał przygotowywać kolejny ładunek wybuchowy, który prawdopodobnie chciał podłożyć w Krakowie jeszcze tej nocy. Wpadł niemal na gorącym uczynku – wynika z nieoficjalnych informacji.

Rafał K. był już wcześniej karany, m.in. za kradzież i paserstwo. – Kraków może wreszcie odetchnąć z ulgą – cieszyli się prokuratorzy i policjanci na specjalnie zwołanej w piątek wieczorem konferencji prasowej.

Reklama
Reklama

Na razie oficjalnie potwierdzają jednak tylko wiek zatrzymanego. Nawet jego inicjałów – nie. Będzie to możliwe po postawieniu zarzutów, być może w sobotę.

Ostatni ładunek podłożony przez zamachowca eksplodował w niedzielę rano na osiedlu Kliny. Ranny został wtedy 65-letni mężczyzna.

Zamachowca udało się schwytać po tym, jak policja opublikowała portrety pamięciowe dwóch mężczyzn podejrzewanych o podkładanie ładunków wybuchowych. Nagroda wyznaczona przez policję za pomoc w ujęciu sprawców wzrosła też do 30 tys. zł (z 20 tys. zł).

Od końca czerwca w Krakowie doszło do czterech eksplozji bomb domowej konstrukcji. Pierwsze wybuchły 29 czerwca przy ul. Siarczanej i Jeleniogórskiej.

Policja rozpatrywała dwie główne wersje powodów ataków: rozliczeń finansowych lub wymuszeń haraczu. Nie wykluczano jednak też, iż podkładający ładunki ma zaburzenia psychiczne.

Nad sprawą pracuje grupa ponad 20 policjantów, funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz zespół prokuratorów.

Reklama
Reklama

Około godziny 17 policja, straż pożarna i karetki pogotowia pojawiły się w okolicach jednej z posesji w Swoszowicach na południu Krakowa. Funkcjonariusze długo nie przepuszczali tamtędy żadnych samochodów i nie udzielali jakichkolwiek informacji.

Nieoficjalnie wiadomo już, że właśnie tu mieszkał człowiek podejrzany zarówno o groźne podpalenia, jak i podkładanie bomb domowego wyrobu, od których ucierpiało kilkoro krakowian.

Reklama
Kraj
Rekordowy czerwiec warszawskiego lotniska. „W czołówce Europy"
Kraj
Nieproszony gość z południa. Co warto wiedzieć o skupieńcu lipowym?
Kraj
Nowa Tęcza w ogniu pytań. Kontrowersje wokół odbudowy „Łuku LGBT”
Kraj
„Polityczne Michałki”: Hołownia między młotem a kowadłem, Tusk w trybie i stroju kryzysowym
Kraj
Rzeź wołyńska: wytracić Polaków, wyrugować polskość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama