Aby pomóc ofiarom przemocy domowej, telefon niebieskiej linii (801-12-00-02) rozszerzono w styczniu o nowy typ interwencji. Chodzi o to, by skazanych, którzy dostali karę w zawieszeniu albo przedterminowo wyszli z więzienia, a na wolności nadal znęcają się nad rodziną, w ekspresowym tempie posyłać do więzienia. Porozumienie w tej sprawie z inicjatywy ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego podpisały resort sprawiedliwości, Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Komenda Główna Policji. Są już pierwsze efekty.
– Od stycznia do czerwca po uzyskaniu zgłoszonych nam na telefon informacji podjęliśmy 33 interwencje dotyczące skazanych, którzy mimo ciążących na nich wyroków nadal stosowali przemoc wobec bliskich. Do tej pory 11 spraw zostało zakończonych, w tym 10 korzystnie dla ofiary. Inne są w toku – mówi Agnieszka Turska, koordynator interwencji z telefonu niebieskiej linii.
Z danych resortu sprawiedliwości wynika, że w 2010 r. odnotowano 16,4 tys. spraw o znęcanie się – fizyczne lub psychiczne – nad rodziną. W tym półroczu – już 8291, a ponad 6 tys. osób zostało już skazanych. Problem w tym, że w Polsce ok. 80 proc. wyroków za przemoc domową to kary w zawieszeniu, które nie zawsze odstraszają skazanych.
– Często taki sprawca na jeszcze więcej sobie pozwala. Czuje się bezkarny – ocenia Paulina Wróblewska z Centrum Interwencji Kryzysowej w Gdańsku. – Czasem zgłasza się do nas kilka pań dziennie, których mężowie, mimo skazania, nadal znęcają się nad rodziną.
Telefon prowadzi Stowarzyszenie na rzecz Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" na zlecenie PARPA. Jest czynny codziennie od godz. 8 do 22. Poszkodowany lub świadek przemocy może zadzwonić anonimowo, nie musi się bać, że będzie wzywany na policję czy do sądu.