Śledczy badają wykazy połączeń siedmiu numerów należących do oficerów biura. Interesują ich połączenia z aparatów służbowych i prywatnych. Prokuratura potwierdza, że wystąpiła o billingi, ale nie ujawnia o kogo chodzi.

Jak ustalił tvn24.pl, operatorzy dostali wniosek o wydanie informacji na temat szefa BOR i oficerów, którzy byli w dniu katastrofy smoleńskiej w Rosji. Prokuratorów interesują jedynie połączenia wykonane do godziny 11, 10 kwietnia.

Wniosek ma pomóc ustalić czy BOR-owcy trzymali się procedur. W końcu października praska prokuratura okręgowa informowała, że funkcjonariusze BOR mogli nie dopełnić obowiązków przygotowując wizyty w Katyniu Donalda Tuska i Lecha oraz Marii Kaczyńskich w kwietniu 2010 r. Do takich wniosków prokuratura doszła po ostatnio dokonanych przesłuchaniach i analizach - od początku śledztwa przesłuchano 106 osób i zaplanowane przesłuchania w połowie września dobiegły końca.

W lipcu, podczas ogłaszania raportu komisji wyjaśniającej katastrofę kierowanej przez ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera, eksperci komisji mówili m.in., że na lotnisku w Smoleńsku BOR nie przeprowadził rekonesansu, ale - jak zaznaczali - nie miało to wpływu na katastrofę. - Miałoby to wpływ, gdyby ten wypadek nastąpił po lądowaniu i polegał na wrogim działaniu wobec prezydenta - wyjaśniał Miller.