Nadzwyczajny zjazd lekarzy zdecydował, że wyśle do Trybunału Konstytucyjnego ustawę refundacyjną. Medycy kwestionują przepisy pozwalające na karanie lekarzy samodzielnie prowadzących przychodnie, którzy wypiszą refundowaną receptę osobie niemającej do tego uprawnień. Kary mogą zapłacić przede wszystkim lekarze rodzinni.
Zjazd przyjął też uchwałę, w której protestuje przeciw uzależnieniu refundacji leku od tego, czy dane wskazanie jest zapisane w jego dokumentach rejestracyjnych. Uważają, że leki powinny być stosowane zgodnie z obowiązującą wiedzą medyczną – a ta jest szersza niż wskazania ujęte w rejestracji.
Z tego powodu od początku roku pacjenci musieli płacić pełną cenę za niektóre leki używane np. w reumatologii czy kardiologii – mimo że wcześniej były one bezpłatne.
Zjazd trwał do soboty i właśnie tego dnia ukazała się nowa lista refundacyjna. Medycy nie mieli więc szans, by się odnieść do jej zapisów.
Tymczasem w nowej liście refundacyjnej urzędnicy próbowali określić sytuacje, w których lek jest używany mimo braku odpowiedniej rejestracji. Takich wyjątków – pozwalających na refundację leku, chociaż nie ma tego we wskazaniach rejestracyjnych – na liście uwzględniono aż 820. Bardzo wiele z nich to efekt zastrzeżeń zgłoszonych przez pediatrów i onkologów.