Polska zostawiła znanego lekarza bez pomocy

Znany lekarz dr Krzysztof Ficek walczy we Francji o oczyszczenie z zarzutów. Polskie władze nie chcą mu pomóc

Aktualizacja: 06.03.2012 00:39 Publikacja: 05.03.2012 20:15

Polska zostawiła znanego lekarza bez pomocy

Foto: ROL

Lekarz sportowy dr Krzysztof Ficek, światowej sławy ortopeda, który leczył gwiazdy polskiego sportu, m.in. Maję Włoszczowską, Otylię Jędrzejczak, Pawła Nastulę, Sławomira Szmala, wystąpił w piątek do prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego z wnioskiem o ułaskawienie.

W 2006 r. francuski sąd skazał go na 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat w głośnej sprawie przemytu środków dopingujących przez żonę litewskiego kolarza Raimondasa Rumsasa. Lekarz od lat walczy o oczyszczenie z zarzutów. Jednak na skuteczną pomoc państwa polskiego nie mógł liczyć. – Chodzi mi wyłącznie o dobre imię. Sprawa jest zamknięta, ale jej odium się za mną ciągnie i przy okazji olimpiady w Londynie pewnie znów to powróci – mówi Ficek.

To nie przestępstwo

Podczas Tour de France 2002 francuscy celnicy zatrzymali litewskiego kolarza Raimondasa Rumsasa i jego żonę Edytę. W ich samochodzie znaleźli środki dopingujące oraz specyfikacje lekarskie (wskazówki, jak brać lek; w tym przypadku nie dotyczyły środków zabronionych) wypisane m.in. przez dr. Krzysztofa Ficka. Sąd I instancji w Bonneville (Francja) w styczniu 2006 r. skazał go na 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu za rzekome oferowanie środków dopingujących podczas zawodów.

Ficek bronił się, że znalezione druczki specyfikacje lekarskie na środki, które są w Polsce dozwolone i legalne. Wskazywał też, że wypisał je w Polsce, a więc nie może być na terenie Francji ścigany za czyn, który popełnił na terenie innego państwa, a który w tym państwie nie jest przestępstwem.

– Sąd uznał, że czyn popełniony w Polsce wywołał skutki we Francji. To bardzo surowa interpretacja, która w świetle faktów budzi podejrzenia, że francuski sąd popełnił błąd – mówi „Rz" Wiesław Johann, prawnik, były sędzia TK.

Podobnego zdania jest prof. Maria Rogacka-Rzewnicka z Instytutu Prawa Karnego UW, znawca prawa francuskiego. – Mam wątpliwości, czy wypisanie specyfikacji przez dr. Ficka w ogóle spowodowało skutek przestępny – ocenia. – Kwalifikacja, którą w tej sprawie zastosowano, może oznaczać pewne nadużycia w kontekście dowodów, jakie w niej występują.

Zdaniem Rogackiej-Rzewnickiej możliwe, że lekarz padł ofiarą kampanii, jaka wówczas toczyła się we Francji i zaowocowała zaostrzeniem prawa antynarkotykowego i antydopingowego. – Gdyby nie to, pewnie w ogóle sprawy by nie było – komentuje w rozmowie z „Rz".

W grudniu 2006 r. prokurator generalny Francji również dopatrzył się błędu prokuratury i poprosił sąd apelacyjny w Chambery o uniewinnienie Polaka. Sąd utrzymał jednak wyrok w mocy.

Polański lepszy?

Dr Krzysztof Ficek od sześciu lat dobija się do polskich instytucji państwowych, prosząc o pomoc i interwencję dyplomatyczną. Pisał do ministrów: spraw zagranicznych, sprawiedliwości, sportu, komisji sejmowych, Julii Pitery, Lecha Wałęsy  i parlamentarzystów.

– W każdej takiej sprawie państwo polskie ma obowiązek wspierania swojego obywatela. Tu takiej pomocy nie było – mówi „Rz" prof. Zbigniew Waśkiewicz, rektor AWF w Katowicach i prezes Polskiego Związku Biathlonu (dr Ficek jest lekarzem m.in. kadry biatlonowej).

Przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie mają jednak sobie nic do zarzucenia. – Chcielibyśmy podkreślić, że w kwestii dotychczasowych działań dyplomatycznych podejmowanych przez MSZ nasze służby konsularne dokonały wszelkich czynności, które w tym zakresie przewidziane są przepisami obowiązującego prawa – przekonują służby prasowe MSZ.

– Najczęściej odpowiadano mi, że sprawa dotyczy francuskiego wymiaru sprawiedliwości, więc polskim instytucjom nic do tego. A to, że jestem polskim obywatelem, dla nikogo nie miało znaczenia – ripostuje dr Ficek.

Jak wynika z materiałów, do których dotarła „Rz", i odpowiedzi udzielonej nam przez MSZ, działania dyplomatów sprowadzały się jedynie do udostępnienia przez Konsulat Generalny RP w Lyonie pełnomocnikom lekarza wykazu francuskich prawników, pośrednictwa w przekazywaniu korespondencji i informacji o francuskich przepisach.

Z tym ostatnim też bywało różnie. Na przykład, gdy  15 stycznia 2007 r. pełnomocnicy dr. Ficka poprosili konsulat o informacje dotyczące warunków złożenia skargi kasacyjnej, wicekonsul Ewa Słaby odesłała ich do strony internetowej francuskiego sądu kasacyjnego.

Jak ustaliła „Rz", na obu sprawach sądowych nie pojawił się żaden przedstawiciel konsulatu. Polska dyplomacja ani razu nie zwróciła też uwagi na to, że polski obywatel, co do którego zaistniało podejrzenie popełnienia przestępstwa w Polsce, powinien odpowiadać przed polskim, a nie innym sądem. A tak wynika to z przepisów.

Także szef dyplomacji nie podjął interwencji dyplomatycznej w sprawie dr. Ficka, choć robił tak m.in. w sprawie florecisty Michała Majewskiego zatrzymanego w Stambule za pobicie funkcjonariusza (2006 r.). Radosław Sikorski np. w 2009 r. interweniował w sprawie zwolnienia osadzonego w szwajcarskim areszcie domowym Romana Polańskiego ściganego przez amerykańską prokuraturę za gwałt na nieletniej.

MSZ problemu nie widzi, bo – jak twierdzi w piśmie do „Rz" – „sprawa znajduje się w kompetencji Departamentu Współpracy Międzynarodowej w Ministerstwie Sprawiedliwości". Jednak Wioletta Olszewska z Biura Prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości informuje „Rz", że w listopadzie 2006 r. resort odmówił pomocy Fickowi. – Wielokrotnie miałem poczucie bezsilności. Nie tylko własnej, ale także polskiego państwa, które własnego obywatela zostawiło samego na zasadzie „nic nie możemy zrobić, radź sobie sam" – komentuje lekarz.

Co z ułaskawieniem

Ficek chce na olimpiadę w Londynie jechać z oczyszczonym, dobrym imieniem, dlatego napisał wniosek do Sarkozy'ego o ułaskawienie. Czy tym razem może liczyć na pomoc władz?

– Brak jest podstaw prawnych wynikających z międzynarodowych zobowiązań RP do uczestniczenia ministra sprawiedliwości w postępowaniu o ułaskawienie toczącym się poza granicami RP – informuje resort sprawiedliwości. MSZ odpowiada enigmatycznie: – Ewentualne działania strony polskiej uzależnione byłyby od wszechstronnej analizy wniosku w tym zakresie.

Dr. Ficka mocno wspierają za to jego pacjenci. – Dzięki niemu wielu polskich sportowców wróciło do zdrowia i zdobywało laury dla Polski. Jeżeli prosi państwo o pomoc, to powinien ją dostać – mówi „Rz" Paweł Nastula, dwukrotny mistrz świata w judo. A Maja Włoszczowska, zawodniczka kolarstwa górskiego i mistrzyni świata w wyścigach elity MTB, dodaje: – To jeden z najlepszych ortopedów na świecie. Polski sport mu wiele zawdzięcza. Władze powinny mieć to na uwadze.

Lekarz sportowy dr Krzysztof Ficek, światowej sławy ortopeda, który leczył gwiazdy polskiego sportu, m.in. Maję Włoszczowską, Otylię Jędrzejczak, Pawła Nastulę, Sławomira Szmala, wystąpił w piątek do prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego z wnioskiem o ułaskawienie.

W 2006 r. francuski sąd skazał go na 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat w głośnej sprawie przemytu środków dopingujących przez żonę litewskiego kolarza Raimondasa Rumsasa. Lekarz od lat walczy o oczyszczenie z zarzutów. Jednak na skuteczną pomoc państwa polskiego nie mógł liczyć. – Chodzi mi wyłącznie o dobre imię. Sprawa jest zamknięta, ale jej odium się za mną ciągnie i przy okazji olimpiady w Londynie pewnie znów to powróci – mówi Ficek.

To nie przestępstwo

Podczas Tour de France 2002 francuscy celnicy zatrzymali litewskiego kolarza Raimondasa Rumsasa i jego żonę Edytę. W ich samochodzie znaleźli środki dopingujące oraz specyfikacje lekarskie (wskazówki, jak brać lek; w tym przypadku nie dotyczyły środków zabronionych) wypisane m.in. przez dr. Krzysztofa Ficka. Sąd I instancji w Bonneville (Francja) w styczniu 2006 r. skazał go na 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu za rzekome oferowanie środków dopingujących podczas zawodów.

Ficek bronił się, że znalezione druczki specyfikacje lekarskie na środki, które są w Polsce dozwolone i legalne. Wskazywał też, że wypisał je w Polsce, a więc nie może być na terenie Francji ścigany za czyn, który popełnił na terenie innego państwa, a który w tym państwie nie jest przestępstwem.

– Sąd uznał, że czyn popełniony w Polsce wywołał skutki we Francji. To bardzo surowa interpretacja, która w świetle faktów budzi podejrzenia, że francuski sąd popełnił błąd – mówi „Rz" Wiesław Johann, prawnik, były sędzia TK.

Podobnego zdania jest prof. Maria Rogacka-Rzewnicka z Instytutu Prawa Karnego UW, znawca prawa francuskiego. – Mam wątpliwości, czy wypisanie specyfikacji przez dr. Ficka w ogóle spowodowało skutek przestępny – ocenia. – Kwalifikacja, którą w tej sprawie zastosowano, może oznaczać pewne nadużycia w kontekście dowodów, jakie w niej występują.

Zdaniem Rogackiej-Rzewnickiej możliwe, że lekarz padł ofiarą kampanii, jaka wówczas toczyła się we Francji i zaowocowała zaostrzeniem prawa antynarkotykowego i antydopingowego. – Gdyby nie to, pewnie w ogóle sprawy by nie było – komentuje w rozmowie z „Rz".

W grudniu 2006 r. prokurator generalny Francji również dopatrzył się błędu prokuratury i poprosił sąd apelacyjny w Chambery o uniewinnienie Polaka. Sąd utrzymał jednak wyrok w mocy.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo