Reklama

Emerytury znów dzielą koalicję

PSL: obowiązek finansowania think tanków to uderzenie w nasze finanse. PO: musimy naciskać

Aktualizacja: 07.03.2012 01:06 Publikacja: 06.03.2012 20:38

Emerytury znów dzielą koalicję

Foto: ROL

Gwałtowna zmiana we wzajemnym nastawieniu koalicjantów. Szef ludowców Waldemar Pawlak niespodziewanie zaostrzył kurs w sprawie emerytur. Jeszcze pod koniec ubiegłego tygodnia koalicjanci przekonywali, że są na dobrej drodze do porozumienia. Najpierw spotkanie Donalda Tuska z Pawlakiem, które politycy obu partii nazwali "przełomowym", potem spotkanie lidera PSL z Klubem PO, po którym zapewniano o dochodzeniu do kompromisu. Miał polegać np. na zwiększaniu kapitału emerytalnego rodziców o 10 proc. za każde dziecko.

Teraz jednak Pawlak zmienił ton. W  uwagach do rządowego projektu ustawy wydłużającej wiek emerytalny napisał, że "obecna niestabilna sytuacja na rynku pracy powinna skłaniać do odłożenia w czasie rozpoczęcia wydłużania wieku emerytalnego". Dodał też, że jego zdaniem lepszym rozwiązaniem jest podwyższenie wieku emerytalnego o dwa lata w perspektywie roku 2020 i dopiero wtedy należałoby zastanowić się nad dalszymi krokami.

– Powodów nagłego usztywnienia PSL szukałbym wewnątrz tej partii – mówi Sławomir Neumann, poseł PO. Nawiązuje tym samym do jesiennego kongresu partii, na którym ludowcy wybiorą prezesa partii.

Ale to tylko część prawdy. Koalicjanci, którzy publicznie zapewniają o chęci porozumienia, w rzeczywistości kopią się po kostkach. PSL pomógł opozycji przegłosować wbrew PO do prac w komisjach obywatelski projekt ustawy blokujący prywatyzację Lotosu.

Z kolei w poniedziałek Platforma złożyła w Sejmie projekt ustawy nakazujący partiom politycznym przeznaczanie 25 proc. subwencji budżetowej na think tanki. Jeśli tego nie zrobią, stracą tę część pieniędzy. Przyjęcie ustawy najbardziej uderzyłoby właśnie w PSL, które musi spłacać swój ponad 20-milionowy dług. Zwłaszcza że od  1 stycznia tego roku partie dostają o 50 proc. mniejszą subwencję niż wcześniej.

Reklama
Reklama

– Platforma się wygłupiła – krytykuje pomysł koalicjanta Eugeniusz Kłopotek z PSL.

Jego partyjny kolega Stanisław Żelichowski dodaje: – Nie będziemy tego popierać. Od pięciu lat mamy swoją grupę ekspertów, wydawaliśmy miesięcznik, nasza sytuacja finansowa spowodowała, że eksperci pracują za darmo, a miesięcznik musieliśmy zawiesić – mówi Stanisław Żelichowski z PSL.

Oficjalnie politycy PO przekonują, że chodzi im o to, by partie więcej środków przeznaczały na merytoryczną pracę i że nie jest to wymierzone w koalicjanta. Nieoficjalnie przyznają jednak, że to próba zmuszenia ludowców do ustępstw w sprawie emerytur. Ale PSL ugiąć się na razie nie zamierza.

– Jak ktoś ma większe poparcie w dłuższej perspektywie czasu, to teraz próbuje zastraszać. Ale to nie my musieliśmy zmieniać nazwę, przegrupowywać się, żeby pozamiatać po swoich interesach – komentuje Franciszek Stefaniuk z PSL. I dodaje, że choć jego partia wciąż jest otwarta na rozmowy o emeryturach, to "żaden straszak na PSL nie podziała".

A inny prominentny polityk PSL dodaje: – Nie damy sprowadzić się do roli kwiatka do kożucha. Premier musi zrozumieć, że bez żadnych ustępstw z jego strony podwyższenia wieku emerytalnego nie poprzemy.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kraj
Od stycznia nie będzie można wynająć lokalu komunalnego? Jedyna nadzieja w radnych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama