Reklama

Pogoń znów we Lwowie

Rozmowa z Markiem Horbaniem

Publikacja: 09.06.2012 01:01

Marek Horbań jest prezesem LKS Pogoń Lwów

Marek Horbań jest prezesem LKS Pogoń Lwów

Foto: Archiwum Marka Horbania

Wywiad z dodatku "Księga kresów wschodnich"

Jak to się stało, że reaktywowana została lwowska Pogoń?

– Pomysł pojawił się w maju 2008 r. podczas organizowanego we Lwowie dnia rowerzysty. Przyjechała grupa cyklistów z Polski promujących stworzenie u nas europejskiej ścieżki rowerowej, byli i lwowscy Polacy. Rozmawialiśmy o tym, że jest w naszym mieście spora grupa rodaków zainteresowanych sportem, a nie ma klubu, w którym mogliby funkcjonować. A we wspomnieniach naszych dziadków i babć zawsze pojawiała się Pogoń, prawdziwa legenda sportowa okresu międzywojennego.

Klub o tej nazwie współtworzył przecież polską piłkę nożną...

– My o tych tradycjach bardzo dobrze pamiętamy. Pogoń powstała w 1904 r., a tę nazwę nosi od 1907 r. Przed wojną miała niemałe osiągnięcia: czterokrotny mistrz Polski w piłce nożnej, trzykrotny wicemistrz Polski. W maju 1938 r., w 20-lecie odzyskania niepodległości, Związek Polskich Związków Sportowych przyznał LKS Pogoń tytuł najlepszego i najbardziej zasłużonego klubu sportowego w Polsce.

Reklama
Reklama

Niestety, klub przestał istnieć wraz z początkiem II wojny światowej. Spadkobiercą Pogoni Lwów była po wojnie Polonia Bytom, w której znalazło się wielu piłkarzy i działaczy sportowych ze Lwowa.

Ale dawna Pogoń to głównie piłka nożna, a u was pomysł reaktywowania klubu narodził się wśród rowerzystów.

– To prawda. Ale idea Pogoni zmaterializowała się ostatecznie dopiero wówczas, gdy okazało się, że jest we Lwowie grupa polskiej młodzieży – zresztą stypendystów fundacji Semper Polonia – grającej w piłkę nożną. Wsparł nas Konsulat Generalny RP we Lwowie i w grudniu 2008 r. rozpoczęły się pierwsze treningi piłkarskie z Włodzimierzem Mandziakiem, trenerem Karpat Lwów, w przeszłości pracującym też w Sandecji Nowy Sącz. Ostatecznie, po wielu staraniach, klub został zarejestrowany w sierpniu 2009 r., a w październiku miała miejsce uroczysta inauguracja.

Odnosicie sukcesy?

– Na razie powoli rozkręcamy działalność. Zgodnie z naszym statutem we władzach klubu mogą być wyłącznie Polacy, oczywiście obywatele Ukrainy. Natomiast wśród naszych piłkarzy są także Ukraińcy i Rosjanie. To gra amatorska, choć chcielibyśmy powoli zmierzać ku zawodowstwu. Zaczęliśmy od rozgrywek halowych w III lidze obwodowej, teraz jesteśmy w III lidze okręgowej. Czasem wygrywamy, czasem przegrywamy – nasi piłkarze muszą jeszcze sporo popracować. Ale to dopiero początek.

Macie wsparcie z Polski?

Reklama
Reklama

– Oczywiście, bez tego nie moglibyśmy funkcjonować. Oprócz fundacji Semper Polonia, która kupiła dla nas pierwszy zestaw strojów i wspiera nas stale, jest to polski Konsulat Generalny we Lwowie. Ale mamy nadzieję i na nowych sponsorów, w tym PZU Ukraina i zakłady Śnieżka.

A jak waszą aktywność odbierają władze Lwowa?

– Na razie nie ma żadnych komplikacji. Mamy nawet propozycję z rady miejskiej, by wspólnie zorganizować turniej narodów Lwowa. Wystąpiłoby sześć drużyn: polska, żydowska, ormiańska, białoruska, rosyjska i oczywiście ukraińska, myślimy też o drużynie austriackiej. Lwów zawsze był miastem wielonarodowym.

—rozmawiał Piotr Kościński

Wywiad z dodatku "Księga kresów wschodnich"

Jak to się stało, że reaktywowana została lwowska Pogoń?

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Kraj
AI zagrożeniem dla Warszawy? Reklamy generowane przez sztuczną inteligencję pod lupą
Kraj
Wojna tuż za granicą, a politycy się kłócą. Spory ucichły tylko na dwa dni
Materiał Płatny
OGŁOSZENIE
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama