Nikt nie kwestionuje życiorysu prof. Bartoszewskiego. W czasie II wojny walczył w AK i ratował Żydów. Ale ostatnio opowiedział się zdecydowanie po stronie PO i zaciekle atakuje PiS.
- Nazwał nas bydłem - przypomina Bolesław Kosior, radny PiS. - Dlatego jeśli na radzie stanie taki wniosek, będziemy głosować przeciw albo wyjdziemy z sali zapowiada.
Ale Grzegorz Stawowy, szef klubu radnych PO, zdecydowanie zapowiada, że pomysł przeprowadzi. Wpadł na niego senator Bogdan Klich, z którym Władysław Bartoszewski współpracuje w ramach Instytutu Studiów Strategicznych w Krakowie. W liście do Rady Miasta napisał m. in. o współpracy Bartoszewskiego z Muzeum w Oświęcimiu i „Tygodnikiem Powszechnym".
- To niewielkie zasługi dla Krakowa - twierdzą radni PiS. I przypominają, że na honorowe obywatelstwo dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który hojnie wsparł Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa, Platforma zgodzić się nie chciała. Wreszcie sam prezydent zrezygnował z tego zaszczytu, nie chcąc przyjmować go w atmosferze konfliktu.
Nawet po katastrofie smoleńskiej w radzie niewiele się zmieniło. Gdy prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, niezwiązany z PiS zaproponował nazwanie jednej z estakad imieniem Lecha Kaczyńskiego, radni PO poparli kontrpropozycję - zaoferowali jako patrona posła Wiesława Wodę z PSL, który także zginął pod Smoleńskiem.