Związek ma też swój pomysł, jak rozwiązać kwestię podniesienia wymiaru nauczycielskiego pensum. Wczoraj o samorządowych propozycjach zmian w ustawach oświatowych prezes ZNP Sławomir Broniarz rozmawiał z Piotrem Zgorzelskim, szefem Sejmowej Komisji ds. Samorządu. To do niej pod koniec września lokalni włodarze złożyli własne projekty nowelizacji Karty nauczyciela oraz ustawy o systemie oświaty. – Kompromis w tej sprawie jest bliższy niż może się to wydawać – powiedział nam po tym spotkaniu.

Z naszych informacji wynika, że ZNP upiera się jedynie przy zachowaniu obecnego zapisu o tym, że samorząd może przekazywać szkoły w inne ręce, np. stowarzyszenia, tylko wtedy, gdy uczy się w nich nie więcej niż 70 uczniów. Samorządy chciałyby usunięcia tego limitu. – Do zaakceptowania są propozycje MEN odnośnie do nauczycielskich urlopów wypoczynkowego, i urlopu na poratowanie zdrowia – powiedział nam szef ZNP. MEN zaproponowało, by nauczycielski urlop został ustalony na poziomie 47 dni, a o udzieleniu urlopu na poratowanie zdrowia decydowałby lekarz medycyny pracy, a nie lekarz pierwszego kontaktu, jak to jest teraz.

ZNP nie odcina się od dyskusji na temat zwiększenia pensum, co proponują samorządy. Ich zdaniem nauczyciele powinni pracować przy tablicy nie 18, jak to jest teraz, ale 20 godzin. – W sytuacji niżu demograficznego oraz zmian programowych mocno ograniczających wymiar godzin przedmiotów ścisłych trzeba się raczej zastanowić nad tym, co zrobić, by nauczyciele nie mieli problemu z wykonaniem 18-godzinnego pensum – mówi Broniarz. W jego ocenie powinni móc wypełniać ten czas pracy w ramach zajęć dodatkowych dla uczniów oraz np. szkoleń zawodowych dla osób dorosłych. Zadania te miałyby być finansowane z funduszu pracy oraz środków unijnych. – Dlaczego szkolenia zawodowe mają prowadzić prywatne firmy, a nie szkoły i nauczyciele – podkreśla Broniarz. Dodaje, że byłby też to dodatkowy zastrzyk gotówki dla samorządów, który pomógłby im finansować edukację.

Propozycje ZNP mają w najbliższym czasie zostać przedstawione Ministerstwu Edukacji, resortowi pracy oraz Komisji Trójstronnej. – Stanowisko ZNP to sygnał, że związki zdały sobie sprawę z tego, że obecnego systemu edukacji nie da się utrzymać. A w sferze finansów publicznych nie znajdzie się więcej pieniędzy na oświatę – komentuje Marek Olszewski, wiceszef Związku Gmin Wiejskich. Dodaje, że ZNP stara się znaleźć inne źródło środków na finansowanie nauczycielskich etatów. MEN oczekuje na oficjalną propozycję ZNP. – Na razie można powiedzieć, że wiązałaby się ona z poważnymi zmianami ustawowymi, jak choćby nowa definicja szkoły – powiedział nam Maciej Jakubowski, wiceszef MEN.