Ustawa z furtką dla cenzury mediów

Luka w przepisach pozwoli nawet na „dożywotnie" zablokowanie publikacji niewygodnych materiałów

Aktualizacja: 26.10.2012 02:22 Publikacja: 26.10.2012 02:20

Znowelizowana na polecenie Trybunału Konstytucyjnego ustawa pozwala sądowi na wielokrotne orzekanie

Znowelizowana na polecenie Trybunału Konstytucyjnego ustawa pozwala sądowi na wielokrotne orzekanie zakazu publikacji tego samego wydawnictwa

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Jest problem – ostrzegają eksperci z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.  Luka w  przepisach. W znowelizowanej przez Sejm ustawie kodeks postępowania cywilnego znalazła się furtka pozwalająca na  długotrwałą „cenzurę prewencyjną".

W listopadzie 2010 r. Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał skargę ówczesnego  rzecznika praw obywatelskich dr. Janusza Kochanowskiego na tzw. sądowy zakaz publikacji. Dr Kochanowski przestrzegał, że może on być stosowany jako forma cenzury prewencyjnej. Jednak TK uznał, że taki zakaz  nie narusza konstytucji. Jednocześnie Trybunał wskazał, że niezgodny z konstytucją jest brak określenia czasu, w jakim wydany przez sąd zakaz publikacji ma obowiązywać. Sejm znowelizował ustawę.

Od maja bieżącego roku obowiązuje przepis pozwalający sądowi nałożyć taki zakaz, ale najwyżej na rok. Ale parlamentarzyści zawarli w niej niepokojące rozwiązanie. W znowelizowanej  na polecenie TK ustawie, która weszła w życie w maju 2012 r., znalazła się potencjalnie niebezpieczna furtka pozwalająca sądowi na wielokrotne orzekanie zakazu publikacji w tej samej sprawie – mówi „Rz"  Mirosław Wróblewski, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego i Międzynarodowego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.

Dodaje, że chodzi o uregulowanie pozwalające sądowi na wydanie kolejnego rocznego zabezpieczenia po upływie obowiązującego.

– Potencjalnie istnieje niebezpieczeństwo, że taka możliwość rzeczywiście będzie wykorzystywana. Jeżeli taka sytuacja będzie się zdarzać, trzeba przeanalizować, czy wyrok Trybunału został właściwie przez ustawodawcę wykonany – mówi  dyrektor Wróblewski.

Zdaniem ekspertów problem jest poważny. W sobotę „Rz" opisała sprawę zablokowania decyzjami sądów wydania szeregu książek; m.in. dwa tygodnie temu katowicki Sąd Okręgowy wydał zakaz rozpowszechniania przez rok oraz dodruku książki „Przewodnik po służbach specjalnych. Od UB do ABW" Rafała Piei. W 2011 r. warszawski sąd wydał zakaz sprzedaży – do czasu zakończenia procesu sądowego – książki Joanny Onoszko „Sekretne życie motyli". A od  wiosny 2010 r. obowiązuje wydany przez sąd zakaz rozpowszechniania książki Andrzeja Żuławskiego „Nocnik" .

Ale problem dotyczy nie tylko autorów książek, lecz również dziennikarzy, których obowiązkiem jest kontrola poczynań osób pełniących funkcje publiczne. Na przykład w 2003 r. sąd zakazał „Rzeczpospolitej" oraz wydawnictwu Monthly Poland  publikacji na temat Andrzeja Perczyńskiego. Gazeta pisała, że pomagał Grzegorzowi Wieczerzakowi i Władysławowi Jamrożemu lokować pieniądze wyprowadzone z PZU w rajach podatkowych. W 2006 r. sąd zakazał „Tygodnikowi Podhalańskiemu" publikacji o  współpracy ks. Mirosława Drozdka, kustosza sanktuarium na zakopiańskich Krzeptówkach, ze Służbą Bezpieczeństwa. Tłumaczył to ochroną jego dóbr osobistych. To tylko kilka z licznych przypadków.  Tymczasem Trybunał Konstytucyjny orzekł, że sąd, wydając taką decyzję, musi rozpatrzyć, czy opublikowania danej informacji lub książki nie wymaga  istotny interes publiczny.

Jednak dotychczasowa praktyka wskazuje, że sądy, aresztując dziennikarskie publikacje, najczęściej w ogóle nie analizowali wagi „aresztowanego materiału" dla interesu publicznego.

– Przeanalizowaliśmy wraz z dyrektor Katarzyną Łakomą około 70 orzeczeń sądowych zapadłych w latach 2000–2009 w sprawach o wydanie zakazu publikacji. W większości z nich sądy nie analizowały szczegółowo możliwości naruszenia dóbr osobistych, kwitując jednym zdaniem brak ważnego interesu publicznego, który sprzeciwiałby się wydaniu zakazu – mówi Wróblewski. – Sąd powinien każdorazowo dokonać ważenia wartości, czy przeciwko orzeczeniu zakazu publikacji, np. naruszającej dobre imię, nie przemawiają takie wartości jak np. dostęp do informacji, ochrona zdrowia czy ochrona konsumenta – dodaje  szef Zespołu Prawa Konstytucyjnego i Międzynarodowego RPO.

Zdaniem ekspertów taka „cenzura prewencyjna"  może stanowić poważne zagrożenie dla wydawców.

– Aresztowanie książki na rok, czy jeśli sąd wykorzysta furtkę, na kilka lat, może okazać się dla wydawcy druzgocące. Książka nie jest sprzedawana, niszczeje w magazynach, wydawnictwo nie zarabia – mówi Jacek Bąbka, prezes Fundacji Badań nad Prawem. – W przypadku małych wydawnictw może grozić bankructwem – dodaje.

Na taką sytuację wskazywał też w niedawnej rozmowie z „Rz" dr Arkadiusz Radwan, prezes Centrum Allerhanda.

– Przewlekłe postępowania sądowe mogą prowadzić w efekcie do upadku spółki czy wydawnictwa, które nie może rozpowszechniać produkowanych przez siebie dóbr. I nawet jeśli wygra proces, a nawet potem odszkodowanie za bezzasadny środek zabezpieczający, to może się okazać, że będzie to zwycięstwo zza grobu – mówił ekspert.

Jest problem – ostrzegają eksperci z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.  Luka w  przepisach. W znowelizowanej przez Sejm ustawie kodeks postępowania cywilnego znalazła się furtka pozwalająca na  długotrwałą „cenzurę prewencyjną".

W listopadzie 2010 r. Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał skargę ówczesnego  rzecznika praw obywatelskich dr. Janusza Kochanowskiego na tzw. sądowy zakaz publikacji. Dr Kochanowski przestrzegał, że może on być stosowany jako forma cenzury prewencyjnej. Jednak TK uznał, że taki zakaz  nie narusza konstytucji. Jednocześnie Trybunał wskazał, że niezgodny z konstytucją jest brak określenia czasu, w jakim wydany przez sąd zakaz publikacji ma obowiązywać. Sejm znowelizował ustawę.

Pozostało 87% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej