- Oskarżeni to 42-letni Piotr M., jego żona 32-letnia Joanna M., ich znajomy 41-letni Andrzej M. oraz sąsiadka 32-letnia Anna P. Stoją pod zarzutem brania udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się przemytem znacznej ilości środków odurzających kupowanych na terenie Holandii, a następnie przewożonych do Polski, gdzie je sprzedawano – informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Śledztwo i rozbicie grupy nie były proste, bo oskarżeni zabezpieczali się i maskowali swoją działalność na wiele różnych sposobów. Tak jak 23 kwietnia tego roku, gdy zatrzymano ich z przewożonymi narkotykami. Wtedy właśnie, dwoje z nich wiozło marihuanę w jednym aucie, a pozostała dwójka „eskortowała" ich od granicy, jadąc drugim samochodem przed nimi, aby ostrzegać przed ewentualnymi patrolami policji.
To jednak się nie powiodło, bo po zatrzymaniu policja znalazła pod tapicerką wozu 19 hermetycznie zamkniętych pakietów z folii srebrnej zawierających susz roślinny.
Wartość przemycanej marihuany w cenach detalicznych oszacowano niemal na 3 milion złotych.
Co szczególnie bulwersujące, w ostatnią podróż, gdy oskarżeni przewozili narkotyki zabrali ze sobą kilkuletnią córkę.