O zamiarze wysłania polskich wojsk do Mali jako pierwsza napisała „Rz". Wczoraj rząd skierował taki wniosek do prezydenta. Dzisiaj w Brukseli ma zapaść decyzja, którzy żołnierze pojadą na misję. – Bierzemy pod uwagę wysłanie wojsk inżynieryjnych, instruktorów wojsk specjalnych lub naszych logistyków – mówi „Rz" Jacek Sońta, rzecznik MON.
Misja miałaby trwać od 16 lutego do końca 2013 r. Wydatki związane z użyciem kontyngentu szacowane są na 5,8 mln zł i zostaną sfinansowane z budżetu MON.
Na początku stycznia na interwencję wojskową w Mali zdecydowała się Francja – popierana przez państwa UE. Celem działań 2500 francuskich żołnierzy jest powstrzymanie ofensywy islamistów, którzy opanowali północ kraju. W poniedziałek w Paryżu premier Donald Tusk spotkał się z prezydentem François Hollande'em. Po spotkaniu premier powiedział, że polscy żołnierze nie będą brali udziału w działaniach bojowych.
Jednak jak ustaliła „Rz", użycie wspólnych grup bojowych było przedmiotem nieformalnych dyskusji w Brukseli. – Oczywiście można sobie wyobrazić użycie grup bojowych właśnie w takiej sytuacji – przyznał gen. Patrick de Rousiers, szef Komitetu Wojskowego UE.
W tym półroczu w ramach Europejskich Sił Szybkiego Reagowania dyżur pełnią żołnierze Trójkąta Weimarskiego, czyli Polski, Francji i Niemiec. Nie zostaną one jednak wysłane do działań bojowych, bo potrzebna byłaby jednomyślna decyzja Rady UE.