Dziś od godz. 20.20 TVP 1 w najlepszym czasie antenowym wyemituje dwa filmy o katastrofie w Smoleńsku oraz dyskusję ekspertów i publicystów. Pierwszy raz od czasu emisji filmu dokumentalnego Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego „Solidarni 2010" w publicznej telewizji pojawi się obraz, w którym mówi się tak otwarcie o hipotezie zamachu. Budzi to ogromne emocje i wywołuje ożywioną dyskusję.
Temperatura tego sporu rośnie już od stycznia, a jego kulminacja nastąpi tuż przed trzecią rocznicą tragedii.
Przed trzema miesiącami w odstępie kilkunastu dni swoją premierę miały dwa filmy o katastrofie. „Anatomia upadku" Anity Gargas to krytyczna ocena tego, co zrobiły dla wyjaśnienia katastrofy polskie władze i powołani przez nie eksperci. Przedstawia relacje naocznych świadków, które zdaniem autorki podważają wersję wypadku podaną w oficjalnych raportach.
Padają w nim również wypowiedzi naukowców, którzy uważają, że samolot „został zniszczony w wyniku dobrze przygotowanej, wielopunktowej eksplozji".
Zupełnie inny obraz wyłania się z odcinka popularnego cyklu „Katastrofy w przestworzach" National Geographic, pod tytułem „Śmierć prezydenta". Kanadyjski producent filmu oparł się na oficjalnych raportach autorstwa rosyjskiego MAK i polskiej komisji Millera. To fabularyzowana rekonstrukcja zdarzeń opisanych w tych dokumentach. Duży nacisk położono na presję, pod którą miała znajdować się załoga. Autorzy nie zdecydowali się na uwzględnienie udostępnionych im m.in. przez amerykańską Polonię opracowań, które kwestionują przyczyny podane przez komisje.