Smoleński wieczór w telewizji

Emisja dwóch filmów o katastrofie budzi duże emocje po obu stronach smoleńskiego sporu.

Publikacja: 08.04.2013 01:07

Dziś od godz. 20.20 TVP 1 w najlepszym czasie antenowym wyemituje dwa filmy o katastrofie w Smoleńsku oraz dyskusję ekspertów i publicystów. Pierwszy raz od czasu emisji filmu dokumentalnego Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego „Solidarni 2010" w publicznej telewizji pojawi się obraz, w którym mówi się tak otwarcie o hipotezie zamachu. Budzi to ogromne emocje i wywołuje ożywioną dyskusję.

Temperatura tego sporu rośnie już od stycznia, a jego kulminacja nastąpi tuż przed trzecią rocznicą tragedii.

Przed trzema miesiącami w odstępie kilkunastu dni swoją premierę miały dwa filmy o katastrofie. „Anatomia upadku" Anity Gargas to krytyczna ocena tego, co zrobiły dla wyjaśnienia katastrofy polskie władze i powołani przez nie eksperci. Przedstawia relacje naocznych świadków, które zdaniem autorki podważają wersję wypadku podaną w oficjalnych raportach.

Padają w nim również wypowiedzi naukowców, którzy uważają, że samolot „został zniszczony w wyniku dobrze przygotowanej, wielopunktowej eksplozji".

Zupełnie inny obraz wyłania się z odcinka popularnego cyklu „Katastrofy w przestworzach" National Geographic, pod tytułem „Śmierć prezydenta". Kanadyjski producent filmu oparł się na oficjalnych raportach autorstwa rosyjskiego MAK i polskiej komisji Millera. To fabularyzowana rekonstrukcja zdarzeń opisanych w tych dokumentach. Duży nacisk położono na presję, pod którą miała znajdować się załoga. Autorzy nie zdecydowali się na uwzględnienie udostępnionych im m.in. przez amerykańską Polonię opracowań, które kwestionują przyczyny podane przez komisje.

Negocjacje dotyczące kupna praw do emisji tych produkcji przez TVP trwały kilka miesięcy. Prawa do serii „Katastrofy w przestworzach" ma w Polsce kilka podmiotów. W tym czasie oba obrazy były już emitowane w stacjach o mniejszym zasięgu. Zarówno TV Puls, jak i National Geographic Channel pobiły wtedy swoje rekordy oglądalności.

Również telewizja publiczna liczy na rzesze zainteresowanych przed ekranami. – Nie planowaliśmy tego, ale dyskusja, jaka rozpoczęła się po ogłoszeniu decyzji o emisji „Anatomii upadku" i „Śmierci prezydenta", powinna sprawić, że będzie nas w tym czasie oglądać duża liczba widzów – prognozuje rzecznik TVP Joanna Stempień-Rogalińska.

Krytyczne głosy dotyczące zestawiania obu filmów pojawiają się po obu stronach medialnego sporu. Środowisko „Gazety Polskiej" ma wiele zarzutów do zawartości merytorycznej produkcji National Geographic. – „Śmierć prezydenta" to potężna szkoła manipulacji i kłamstwa. Polacy, którzy znają trochę temat katastrofy, pękną ze śmiechu, jak będą widzieć rosyjskich funkcjonariuszy w białych rękawiczkach przeszukujących teren katastrofy. Pewnie wielu osobom staną wtedy przed oczami obrazy niszczenia wraku łomami – mówi w rozmowie z „Rz" redaktor naczelny tygodnika Tomasz Sakiewicz.

„Gazeta Wyborcza" uważa, że nie powinno się obu filmów zestawiać, ale o manipulację oskarża dokument Anity Gargas. „TVP nie powinna przykładać ręki do mimowolnego nakręcania spirali kłamstw smoleńskich. I nobilitowania w oczach Polaków dzieł, które z misją i standardami dziennikarskimi nie mają nic wspólnego" – przekonywał jeden z publicystów dziennika Roman Imielski.

Na tych samych łamach zarzuty odpierał prezes TVP Juliusz Braun: – To za komuny tak było, że media polemizowały z tym, czego nie pokazywały. Ja uważam, że tak nie można. Dodał, że jego zdaniem „w tym filmie („Anatomia upadku" – red.) jest wiele nieprawdziwych informacji i trzeba to jasno powiedzieć". – I to powiemy – zapowiedział, odnosząc się do specjalnego wydania programu Piotra Kraśki „Na pierwszym planie", który widzowie zobaczą po zakończeniu filmów.

„Rz" o ocenę „Anatomii upadku" zapytała dziennikarzy, którzy sami zajmowali się telewizyjnym dziennikarstwem śledczym.

– Jest to film z pewną tezą. O ile nie jest to zarzut w przypadku filmu dokumentalnego, o tyle staje się nim, kiedy mowa w dziennikarstwie śledczym – uważa dziennikarka Beata Biel, laureatka nagrody Grand Press, niegdyś pracująca w programie „Superwizjer" w TVN. – Pada wiele zarzutów formułowanych przez lektora, które nie mają potwierdzenia w zdjęciach lub wypowiedzi świadka. To osłabia wymowę materiału – dodaje Biel.

Podobne zastrzeżenia ma były szef telewizyjnej Jedynki Witold Gadowski. – Ja jestem zwolennikiem takiej szkoły reportażu, w której nie opowiada się „z offu" tego, czego nie można zobaczyć w obrazkach. Dobry dokument powinien prowadzić swoją narrację obrazem – przekonuje.

Innego zdania jest Przemysław Wojciechowski, związany z redakcją społeczno-publicystyczną TVP. – Anicie udało się pozbyć warstwy komentarzowej. Pokazuje fakty. A prawem autora jest dobierać je tak, a nie inaczej – mówi dziennikarz.

Dokumentaliści, z którymi rozmawialiśmy, chwalą Gargas za to, że zajmuje się trudnym tematem. – Jest jedyną dziennikarką, która nadal jeździ do Rosji i bada sprawę na miejscu - zauważa Biel. Gadowski przekonuje, że tego głosu w debacie publicznej nie można pominąć. – To, że taki jest stan wiedzy o Smoleńsku, to wielki grzech polskiego dziennikarstwa. Zasługi ma garstka dziennikarzy takich jak Anita Gargas – twierdzi.

Związana z BBC dokumentalistka Ewa Ewart sądzi, że katastrofę należy pokazywać przede wszystkim przez pryzmat dramatu bliskich ofiar. – Opinię i wizję tego, jak pokazać katastrofę smoleńską, zawarłam w swoim filmie „W milczeniu", wyemitowanym w TVN 24. Zginął prezydent, ale również 95 innych osób. Zawsze trzeba mieć na uwadze cierpienie ich rodzin – mówi w rozmowie z „Rz". Jej zdaniem dyskusja w mediach odzwierciedla jedynie podział, który powstał po 10 kwietnia. – Ja nie oglądałam tych filmów, w związku z tym nie mogę oceniać dzieł kolegów. Telewizja podejmując taką decyzję, kieruje się swoim statutem i ma prawo do takiego wyboru – uważa Ewart.

W dniu rocznicy katastrofy odcinek „Śmierć prezydenta" i inny zarejestrowany w Rosji film Gargas – „10.04.10" – wyemituje TV Puls. Jej prezes Dariusz Dąbski nie zgadza się z opiniami osób, które wzywają do niepokazywania filmów, które podają w wątpliwość ustalenia oficjalnych komisji. – Uważam, że w Polsce powinien obowiązywać pluralizm w mediach, więc jeśli są takie głosy, to mam nadzieję, że tylko osób prywatnych, a nie przedstawicieli mediów – ocenia.

Zobacz zwiastun filmu "Śmierć Prezydenta"

"Anatomia upadku" - zwiastun filmu Anity Gargas

Dziś od godz. 20.20 TVP 1 w najlepszym czasie antenowym wyemituje dwa filmy o katastrofie w Smoleńsku oraz dyskusję ekspertów i publicystów. Pierwszy raz od czasu emisji filmu dokumentalnego Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego „Solidarni 2010" w publicznej telewizji pojawi się obraz, w którym mówi się tak otwarcie o hipotezie zamachu. Budzi to ogromne emocje i wywołuje ożywioną dyskusję.

Temperatura tego sporu rośnie już od stycznia, a jego kulminacja nastąpi tuż przed trzecią rocznicą tragedii.

Pozostało 92% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo