Młoda kobieta spaceruje po parku, rozmawiając przez telefon komórkowy. Z jej słów wynika, że to pierwsza rozmowa przez nowy aparat, za który zapłaciła 999 zł. Nagle telefon wyrywa jej przestępca. Policjant, który również spaceruje po parku, zamiast złapać złodzieja, tylko mu salutuje.
Taką scenę przedstawia filmik, który ma wesprzeć kampanię Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry wymierzoną w rządowe plany podniesienia do tysiąca złotych granicy, powyżej której kradzież jest przestępstwem, a nie tylko wykroczeniem.
Ta propozycja znalazła się w rządowej nowelizacji kodeksu karnego, która trafiła już do Sejmu. Obecnie granica wynosi 250 zł. Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości powinna ona – podobnie jak przed kilkunastoma laty – odpowiadać połowie wynagrodzenia minimalnego.
– Rządowi zależy wyłącznie na poprawie statystyk. Po zmianie przepisów okaże się, że za rządów PO liczba kradzieży spadła nagle o połowę. My chcemy, by przestępczość spadała realnie, a nie tylko statystycznie – mówi poseł SP Tomasz Górski.
Solidarna Polska od dwóch miesięcy zbiera podpisy pod petycją sprzeciwiającą się rządowym planom. Wspierają ją organizacje zrzeszające małe i średnie sklepy, które obawiają się, że zmiana przepisów ułatwi życie drobnym złodziejaszkom.