Istniejący od sześciu lat kanał nie jest powszechnie dostępny. Mimo wysiłków samego Biełsatu, a także środowisk białoruskich w Polsce, największa kablówka odmawia mu miejsca u siebie.
Kontakt z ojczyzną
Stacja nadaje program z Polski (od godzin porannych do północy) w języku białoruskim. Działa w strukturach TVP, a jej głównym źródłem finansowania jest dotacja polskiego MSZ, które w tym roku ma wynieść 17 mln zł.
Białorusini mieszkający w Polsce zabiegają o to, by Biełsat znalazł się w ofercie UPC. Stacja zaapelowała do widzów, by wysyłali w tej sprawie emaile do kablówki.
– Dostępność telewizji jest bardzo ważna dla mniejszości białoruskiej (tworzą ją studenci, pracownicy tutejszych firm, uchodźcy polityczni – red.). Tylko w województwie podlaskim mieszka ponad 50 tys. ludzi – wylicza Aleś Zarembiuk, kierownik fundacji Dom Białoruski w Warszawie. – Wejście Biełsatu do UPC i innych sieci kablowych byłoby też ważnym sygnałem dla demokratycznych środowisk na Białorusi. Oznaczałoby, że nie tylko polskie władze są po stronie walczących z dyktaturą Łukaszenki Białorusinów, lecz również polscy przedsiębiorcy – tłumaczy.
Zarembiuk dodaje, że sam mieszka w Polsce od kilku lat i jest klientem UPC.
Aleksiej Dzikawicki, kierownik programów informacyjnych Biełsatu zauważa, że większość mieszkających w Polsce Białorusinów nie ma telewizji satelitarnej. – Wejście naszego kanału do telewizji kablowej ułatwi im stały kontakt z ojczyzną – zauważa.
UPC zdaje się nie słyszeć tych próśb. – Firma przygląda się kanałowi Biełsat i obserwuje zainteresowanie nim wśród abonentów. Jeśli zdecydujemy się na jego włączenie, poinformujemy o tym naszych klientów – mówi jedynie Dagmara Krzesińska z UPC Polska. Czy nastąpi to w tym roku? Przedstawicielka firmy nie odpowiada na to pytanie.