Uprzejmie donoszę: to ja zabiłem

Wyrzuty sumienia, nadzieja na niższą karę, albo... zbliżające się święta. To skłania przestępców, by zadenuncjowali samych siebie.

Publikacja: 31.08.2013 02:24

Łukasz W. udusił matkę, a potem opowiedział o tym policji. Zadziałały wyrzuty sumienia.

Łukasz W. udusił matkę, a potem opowiedział o tym policji. Zadziałały wyrzuty sumienia.

Foto: materiały policji

Do komendy na warszawskiej Ochocie kilka dni temu zgłosił się 33-letni Roman F., mieszkaniec jednego z bloków w tej dzielnicy. – Zabiłem sąsiadów – powiedział.

Policjanci znaleźli na miejscu zmasakrowane zwłoki mężczyzny oraz ciężko ranną kobietę. – F. najpierw zaatakował sąsiada nożem i młotkiem, a potem rzucił się na jego partnerkę – mówi Dariusz Ślepokura ze stołecznej prokuratury.

Kobieta postanowiła udawać, że nie żyje, i to ją ocaliło. Gdy wstrzymała oddech, sprawca sobie poszedł.

F. usłyszał zarzut zabójstwa i usiłowania popełniania drugiego. – Przyznał się do winy, opisał przebieg zbrodni, ale nie potrafił powiedzieć, dlaczego zabił – mówi Ślepokura.

Strach, nie akt skruchy

W lipcu w mieszkaniu na warszawskim Mokotowie 17-letni Łukasz W. zabił matkę. Uderzył ją  w głowę ciężarkiem do ćwiczeń, a potem udusił.

Po zbrodni przeraził się tego, co zrobił i postanowił powiadomić policję. Funkcjonariusze początkowo mu nie uwierzyli. – Myśleli, że żartuje – opowiada nam jeden z policjantów. Rychło przekonali się, że chłopak mówi prawdę.

– Zamierzałem popełnić samobójstwo, ale nie chciałem, by matka to widziała – tłumaczył później nastolatek. Ostatecznie zabrakło mu odwagi, by się zabić. – Zgłosił się na policję, bo miał wyrzuty sumienia. Tylko to nim kierowało. Nie było innych pobudek – uważa Paweł Wierzchołowski, szef prokuratury, która prowadzi śledztwo.

Przyznaje, że rzadko się zdarza, by inni przestępcy  poza zabójcami donosili sami na siebie. – Kilka lat temu zgłosił się do nas dyrektor dużej firmy i przyznał, że zdefraudował dużą sumę pieniędzy. Zadenuncjował się sam, bo... zbliżały się święta Bożego Narodzenia – mówi.

Zdaniem Marka Dyjasza, byłego dyrektora Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji, to nieuchronność kary sprawia, że przestępca sam zgłasza się do komisariatu.  – Spodziewa się, że dzięki współpracy z organami ścigania będą one mniej surowe wobec niego  i  prokurator nie wystąpi już z wnioskiem o areszt – uważa.

Prok. Wierzchołowski podkreśla, że w jednym przypadku polskie prawo pozwala uniknąć kary przestępcy, który sam zgłosi się do prokuratury czy policji. Chodzi o łapownika: – Jeśli zanim śledczy wpadną na jego trop opowie dokładnie o okolicznościach sprawy, może nie być ukarany.

Według insp. Dyjasza na siebie donoszą głównie zabójcy. – W przypadku innych przestępstw, jak np. chuliganka stadionowa, sprawcy zgłaszają się sami, bo widzą, że ich koledzy zostali zatrzymani, a po przesłuchaniu wyszli, więc liczą, że z nimi będzie tak samo, że unikną długiego pobytu za kratami – mówi policjant.

Jego zdaniem to nie jest żaden akt skruchy, a bardziej strachu, że policja zapuka do takiego człowieka o 6 rano, zawiezie go do izby zatrzymań, gdzie spędzi 48 godzin, a potem może trafić do aresztu.

Emocje zabójcy

Sędzia Marek Poteralski z Sądu Okręgowego we Wrocławiu przyznaje, że zgłoszenie sprawy samemu może być potraktowane jako okoliczność łagodząca. Ale zastrzega: – Inaczej to wygląda w przypadku przestępstw, o których nikt by się nie dowiedział, a inaczej, gdy sprawa i tak za 10 minut by wyszła i mówiłyby o niej wszystkie telewizje.

W takiej sytuacji na komendę zgłosił się 35-latek z województwa lubuskiego, który w marcu zaatakował nożem ekspedientkę w sklepie odzieżowym w Mysłowicach. – Zadał jej kilkanaście ciosów nożem – opowiada podinsp. Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji.

Bandyta zabrał pieniądze z kasy. Niewielką sumę, bo wcześniej właściciel sklepu zabrał utarg do banku. Ekspedientka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Przeżyła.

Napad nagrały kamery. Kiedy zdjęcia z nich pokazano w mediach, napastnik zgłosił się na policję.

– Gdy zobaczyłem w telewizji nagrania ze sobą w roli głównej, nie miałem wątpliwości, że policja zaraz wpadnie na mój trop, dlatego wolałem zgłosić się  sam – tłumaczył otwarcie.

Podinsp. Gąska zauważa, że  sytuacje, kiedy sprawcy przestępstw zgłaszają się na policję, wcale nie są takie rzadkie. – Przychodzą osoby, które brały udział w pobiciu czy handlowały narkotykami, bo dowiedziały się, że ich kompanii już są w naszych rękach, i wiedzą, że funkcjonariusze też już o nich pytają – tłumaczy policjant.

Jeszcze inne obserwacje ma kryminolog prof. Brunon Hołyst. Mówi, że na policję zgłaszają się zwykle ludzie, którzy dopuścili się przestępstw pod wpływem emocji.

To osoby, które same wyrównują pewne  krzywdy, bo zostały np. zdradzone czy oszukane. – Kiedy emocje opadają np. po zabójstwie, pojawia się refleksja, co dalej – uważa prof. Hołyst.

Jego zdaniem do policyjnej komendy czy prokuratury nie zgłaszają się zdeterminowani przestępcy, którzy wcześniej pozacierali ślady.

Czy policja każdego zgłaszającego się traktuje równie poważnie? – Policjant dokonuje subiektywnej oceny, na ile wiarygodne jest to zawiadomienie – mówi podinsp. Gąska. Zastrzega, że żadne nie powinno być zlekceważone, a w miarę możliwości sprawdzone.

Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji dodaje, że osoby, które zgłaszają się do komisariatu, trafiają do oficera dyżurnego, a na tym stanowisku pracują doświadczeni policjanci  z wieloletnim stażem w różnych służbach, którzy potrafią ocenić sytuację.

Do komendy na warszawskiej Ochocie kilka dni temu zgłosił się 33-letni Roman F., mieszkaniec jednego z bloków w tej dzielnicy. – Zabiłem sąsiadów – powiedział.

Policjanci znaleźli na miejscu zmasakrowane zwłoki mężczyzny oraz ciężko ranną kobietę. – F. najpierw zaatakował sąsiada nożem i młotkiem, a potem rzucił się na jego partnerkę – mówi Dariusz Ślepokura ze stołecznej prokuratury.

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej