MEN zakładnikiem własnej strony

Profil Ministerstwa Edukacji na portalu Facebook przejęli internauci. I to oni nadają ton dyskusji na tym forum.

Aktualizacja: 21.09.2013 01:39 Publikacja: 20.09.2013 20:28

Specjaliści od marketingu nie zostawiają na facebookowym profilu resortu edukacji suchej nitki

Specjaliści od marketingu nie zostawiają na facebookowym profilu resortu edukacji suchej nitki

Foto: Facebook

Kierowany przez Krystynę Szumilas resort edukacji ma poważne problemy z komunikacją. Brak dialogu w sprawie reformy obniżającej wiek szkolny doprowadził do obywatelskiej inicjatywy, której efektem jest milion podpisów pod wnioskiem o referendum w tej sprawie. Od kilkunastu dni tym razem rodzice przedszkolaków organizują się i tysiącami podpisują pod petycjami dotyczącymi tzw. ustawy przedszkolnej, która doprowadziła do tego, że z przedszkoli zniknęły zajęcia dodatkowe.

To na portalu MEN organizują się przeciwnicy reform minister edukacji Krystyny Szumilas

Paradoksalnie w jednej i drugiej inicjatywie przeciwnikom reform firmowanym przez MEN pomogło zorganizować się samo ministerstwo za sprawą swojego profilu Facebook. To tu spotykają się krytycy poczynań minister Szumilas, rozkładając na czynniki pierwsze każde jej posunięcie w obszarze edukacji. MEN wydaje się bezradne wobec ofensywy internautów. Być może dlatego, że za politykę informacyjną tego urzędu odpowiada rzecznik prasowy, który nie chce ujawnić szczegółów dotyczących doświadczenia niezbędnego do wykonywania tej funkcji, oraz pracownik gabinetu politycznego, który zanim rozpoczął karierę w MEN, przepracował wcześniej dwa dni i publicznie przedstawia się jako lizus Adama Michnika.

O profilu MEN na Facebooku zrobiło się głośno na początku tego roku. Internautom, którzy za jego pośrednictwem dopytywali o szczegóły reformy obniżającej wiek szkolny, MEN odpisało, by poszli na spacer, np. na bazar po tulipany.

To nie był pojedynczy przypadek urzędniczej arogancji wobec zainteresowanych edukacją swoich dzieci internautów. Okazało się, że trudniejsze pytania moderator strony po prostu usuwał. Tak się stało np. z wpisem Anny Zielińskiej, która próbowała dowiedzieć się, ilu sześciolatków, którzy wcześniej rozpoczęli naukę, musi korzystać z pomocy poradni pedagogiczno-psychologicznych, bo nie radzi sobie z obowiązkami szkolnymi. Ale od tego czasu profil MEN robi coraz większą furorę wśród rodziców przedszkolaków i uczniów, którzy swoimi komentarzami i pytaniami zepchnęli resortowych urzędników pod ścianę.
Poprosiliśmy ekspertów zajmujących się marketingiem, aby ocenili internetową aktywność MEN. Eryk Mistewicz, marketingowiec i szef kwartalnika „Nowe Media”, porównał profil MEN z profilami ministerstw edukacji innych krajów. Jak przekonuje, najbardziej jest ono zbliżone do profilu resortu edukacji Wybrzeża Kości Słoniowej.

– W obu przypadkach mamy do czynienia z zupełnym brakiem koncepcji, do kogo ta strona ma być skierowana i czemu ma służyć. Informacje, które na swoim profilu umieszcza MEN, robią wrażenie, jakby znalazły się tam przez przypadek. Kompletna amatorszczyzna, przypomina to próbę trafienia do celu tępą dzidą – mówi Mistewicz.

Jak to funkcjonuje w profesjonalnym wydaniu? Jak opisuje Mistewicz, punktem wyjścia do komunikacji internetowej firmy, polityka czy każdej instytucji publicznej jest profesjonalna strona, z której odchodzą linki do portali i komunikatorów społecznościowych, które ze względu na charakter działalności MEN powinny być dodatkowo podzielone na fora kontaktowe dla dyrektorów szkół, nauczycieli, rodziców i uczniów.

– To ułatwia moderowanie dyskusji. Tymczasem w przypadku MEN mamy sytuację, w której kasuje się wpisy forumowiczów lub pozostawia ich pytania bez odpowiedzi. W ten sposób zamiast budować platformę dialogu, resort edukacji karmi swoich wrogów – sumuje szef kwartalnika „Nowe Media”.

Dlaczego tak się dzieje – wyjaśnia prof. Grzegorz Mazurek z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego. – Idea włączenia kanału social media do dialogu z obywatelami jest oczywiście słuszna. Problem polega na tym, że trzeba umieć korzystać z tego typu gadżetów – mówi Mazurek.

Jego zdaniem podstawowym błędem jest przekształcenie profilu MEN w tablicę reklamową. – Mamy tu przede wszystkim wpisy promocyjne, które mają przekonywać odbiorców o tym, jak cudownie funkcjonuje polski system edukacji. Te komunikaty nie brzmią autentycznie, a to, co nie jest autentyczne, wywołuje u odbiorców chęć riposty. W ten sposób MEN doprowadziło do sytuacji kryzysowej i wzmocniło negatywne komunikaty pojawiające się na swojej stronie – wyjaśnia. I dodaje, że taki sposób komunikowania się z społeczeństwem doprowadził do stworzenia się grupy aktywnych przeciwników, którzy stali się liderami opinii na profilu należącym do ministerstwa.

Mazurek wskazuje, że sukcesem w działaniu takiego profilu jest dobrze zorganizowana komórka, która podlega bezpośrednio władzom, w tym przypadku ministerstwu. Próbowaliśmy ustalić, czy taka komórka istnieje, kto nią kieruje i według jakich zasad funkcjonuje. MEN tradycyjnie już pozostawiło nasze pytania bez odpowiedzi.
Warto zatem się przyjrzeć, kto odpowiada za politykę komunikacyjną resortu. Od kilkunastu tygodni nowym rzecznikiem prasowym Ministerstwa Edukacji jest Grzegorz Łacheta. To już trzecia osoba na tym stanowisku na przestrzeni kilkunastu ostatnich miesięcy.

Kim jest Łacheta? Próbowaliśmy to ustalić, ale okazało się, że jego doświadczenie zawodowe jest tajemnicą. Na nasze pytania w tej sprawie Łacheta odpowiedział sam, w ten oto sposób: „Pan Grzegorz Łacheta posiada kwalifikacje wymagane na zajmowanym stanowisku. Legitymuje się wyższym wykształceniem i trzyletnim stażem pracy. Informujemy dodatkowo, że Pan Grzegorz Łacheta ma doświadczenie w pracy w mediach”. Dopytywaliśmy dwukrotnie, jakie to doświadczenie, ale nasze pytania pozostały bez odpowiedzi.

Drugą osobą, która może doradzać minister Szumilas w kwestiach wizerunkowych, jest zapewne pracownik jej biura politycznego Marcin Grabiak, absolwent nauk politycznych o specjalności: marketing polityczny. Jego sylwetkę przybliżaliśmy już na naszych łamach, ale warto ją przypomnieć.

Na doświadczenie zawodowe Grabiaka, zanim rozpoczął karierę w biurze politycznym Szumilas, składały się... dwa dni pracy. Kim jest, napisał sam na swoim blogu: „Mam na imię Marcin Grabiak (...). Wiem, jakiego resortu zostanę ministrem. Resortu spraw zagranicznych, zastępując tym samym mojego (proszę wybaczyć słowo) „idola” intelektualnego (celowo nie napisałem guru, bo to słowo zarezerwowane jest dla Pana Redaktora Adama Michnika. PS. Jeżeli ktoś zarzuca mi lizusostwo wobec Pana Redaktora, to... ma rację. Właśnie podlizywanie się Panu Redaktorowi było moim zamiarem. Jest niewielu ludzi, wobec których warto to robić (...), a Adam Michnik z całą pewnością jest jedną z takich postaci”.

Ponownie Mistewicz: – Kto jak to, ale to właśnie MEN powinno wprowadzać najlepsze standardy. To powinien być wzorzec dla dyrektorów szkół, nauczycieli, jak tworzyć strony edukacyjne, jak prowadzić skuteczną komunikację w nowych mediach – sumuje.
Jak widać, droga do osiągnięcia tych standardów jeszcze długa.

Kierowany przez Krystynę Szumilas resort edukacji ma poważne problemy z komunikacją. Brak dialogu w sprawie reformy obniżającej wiek szkolny doprowadził do obywatelskiej inicjatywy, której efektem jest milion podpisów pod wnioskiem o referendum w tej sprawie. Od kilkunastu dni tym razem rodzice przedszkolaków organizują się i tysiącami podpisują pod petycjami dotyczącymi tzw. ustawy przedszkolnej, która doprowadziła do tego, że z przedszkoli zniknęły zajęcia dodatkowe.

To na portalu MEN organizują się przeciwnicy reform minister edukacji Krystyny Szumilas

Pozostało 92% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo