Chodzi oczywiście o prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, chyba niezbyt teraz szczęśliwego właściciela siedmiu mieszkań. Jak wiadomo, pomylił się przy podawaniu ich liczby w zeznaniu majątkowym, to znaczy zaniżył liczbę nieruchomości. W tych zeznaniach było jeszcze kilka innych pomyłek.
Szczerze mówiąc, prezydent miasta, który nie jest w stanie doliczyć się własnych mieszkań nie budzi mojego zaufania. Czy będzie w stanie bowiem policzyć nieruchomości miejskie? W ogóle ogarnąć stan miejskich finansów?
Ale jak się okazuje, moje wątpliwości są zdecydowanie na wyrost. Adamowicz przekonuje w „Gazecie Wyborczej", że jest czysty jak łza. Owszem, popełnił kilka pomyłek, ale natychmiast je naprawił. Do siedmiu mieszkań doszedł ciężką pracą jako prezydent oraz członek rad nadzorczych miejskich spółek. A CBA, które zajęło się sprawa jego majątku poddała go „pełnej inwigilacji", przepytując nawet glazurników, którzy wykańczali łazienki. Rabaty, które uzyskał od deweloperów były całkowicie legalne.
Jasne. Być może tutaj szykuje się kompromitacja służb, nie pierwsza zresztą. Bardzo jestem ciekaw, jak ta sprawa się zakończy...
Po tych niejasnościach, zacząłem szukać w dzisiejszych gazetach przekazu jasnego i klarownego. „Dziennik Gazeta Prawna" bije po oczach nagłówkiem o patriotyzmie, takie podejście pod 11 listopada. Jaki zatem jest dzisiejszy polski patriotyzm według „DGP"? „Z patriotyzmem jest dzisiaj trochę jak z kupowaniem kiełbasy. Raz salami, raz zwyczajna, a raz podwawelska. Wrzucamy do koszyka raz to, raz tamto". Litości!