Reklama

Na obcięty palec i gorący rosół

Oszuści, by wyłudzić odszkodowanie, kłamią, że przeszli operację, że umarła żona, a nawet sami się okaleczają.

Publikacja: 17.11.2013 14:00

Na obcięty palec i gorący rosół

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński KK Kuba Kamiński

Zorganizowane gangi, dla których oszustwa ubezpieczeniowe są stałym źródłem dochodu i oszuści działający na własną rękę naciągają firmy ubezpieczeniowe na coraz wyższe sumy. – Próby wyłudzenia pieniędzy z polis na życie są też coraz częstsze – mówi Marcin Tarczyński, analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Młotem w kolegę

– Zdarzają się ludzie, którzy są w stanie trwale się okaleczyć, żeby tylko przekonać ubezpieczalnię, że ulegli nieszczęśliwemu wypadkowi – opowiada Piotr Raubo, dyrektor Biura Przeciwdziałania Wyłudzeniom Warty i szef podkomisji ds. przeciwdziałania przestępczości ubezpieczeniowej w ubezpieczeniach na życie przy Polskiej Izbie Ubezpieczeń. Tacy desperaci potrafią się celowo oblać gorącą kawą lub rosołem, a zgłaszają to jako nieszczęśliwy wypadek.

Zaaplikował sobie zastrzyk znieczulający, a potem kolega młotem przyłożył mu w stopę. Zgłosił to jako wypadek w kopalni

Inni eksperci ścigający nadużycia ubezpieczeniowe potwierdzają, że takich prób przybywa. Powód? – Uszczerbek na zdrowiu będący skutkiem oparzenia jest relatywnie wysoki, więc i odszkodowanie znaczące. Czasami trudno też zakwestionować deklarowaną przyczynę powstania takich obrażeń – mówi jeden z naszych rozmówców.

Przypadek z południa kraju: pan X doznaje poparzeń, gdy jeden z domowników strąca stojący na kuchence garnek z rosołem. Efekt: poparzenie dłoni i części przedramienia. Wychodzi jednak na jaw, że X ma na koncie kilka takich poparzeń, w dodatku tej samej ręki.

Reklama
Reklama

O konkretnych przypadkach nadużyć specjaliści ścigający nadużycia mówią niechętnie, m.in. by nie podsuwać pomysłów ewentualnym naśladowcom. Choć i tak, jak mówią, inwencja oszustów jest równie duża jak ich chęć zdobycia pieniędzy.

Prekursorem metody „na drwala" był ponoć opisywany w mediach Ślązak, który odciął sobie najpierw jeden, później drugi palec i dopiero przy trzecim jego rzekomy pech wzbudził podejrzenia ubezpieczyciela.

Naśladowców znalazł m.in. na Lubelszczyźnie i Śląsku. Zwykle odcinają sobie kciuki, bo za nie odszkodowania są najwyższe. To patent np. pracujących w tartakach.

Czasem jest to własna inicjatywa desperata, czasem na uszkodzenie ciała namawiani bywają bezdomni. – Za niewielką opłatą zgadzają się np. na obcięcie palca. Odszkodowanie przejmują szefowie grup przestępczych. Dochodzi tu do fałszerstw dokumentów. Takie przypadki po analizie wyławiamy – zapewnia dyr. Raubo.

Inny nasz rozmówca dodaje: – Zdarza się, że delikwent wykupuje kilka polis, by za to samo uszkodzenie wziąć pieniądze więcej niż raz.

Reklama
Reklama

Jeden z drastycznych przypadków: do PZU zgłoszono nieszczęśliwy wypadek, żądając pieniędzy z ubezpieczenia NW. Pan Y namówił kolegę, by w zamian za 10 proc. odszkodowania pomógł mu sfingować wypadek przy pracy. W podziemnym chodniku kopalni rzekomo odpadł ze stropu odłamek skały. „Ofiara" zaaplikowała sobie zastrzyk znieczulający, a potem historia potoczyła się jak z horroru. Pan Y 10-kilogramowym młotem zmiażdżył koledze palce stopy. Wyłudzili 27 tys. zł.

– Sprawa się wydała i znalazła finał w sądzie. Zakończyła się wyrokiem skazującym każdego ze sprawców na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata – mówi „Rz" Agnieszka Rosa z PZU.

Kolega pana Y został bez pieniędzy i bez palców.

Kwoty wyłudzeń odszkodowań z polis na życie rosną. Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że w zeszłym roku wykryto 274 takie przypadki, czyli o 86 więcej niż w 2011 r. Próbowano wyłudzić 6,4 mln zł, gdy pięć lat wcześniej (w 2008 r.) o połowę mniej, bo 3,6 mln zł.

Rekordową kwotę próbowano wyłudzić w 2008 r. Mieszkańcy Pomorza Dorota i Dariusz S. ubezpieczyli się w 17 firmach na 10,9 mln zł. Małżonkowie przekupili potem lekarza, by wystawił akt zgonu kobiety. Przyczyna: krwawienie śródczaszkowe. Po „śmierci" żony Dariusz S. wziął z polis ok. 400 tys. zł.

Przekręt był szyty grubymi nićmi. W sądzie lekarz przyznał, że akt zgonu był fikcyjny, wystawił go za 100 tys. zł. Gotówka miała mu być potrzebna na samochód i kokainę.

Reklama
Reklama

Co wzbudziło podejrzenia firm i śledczych? – Do „zmarłej" nie wzywano karetki, nie znaleziono grobu Doroty S. i nikt nie organizował jej pochówku. W dodatku po rzekomej śmierci pani S. była przesłuchiwana przez policję w związku ze sprawą syna oskarżonego o napady rabunkowe – mówi „Rz" pracownik jednej z firm ubezpieczeniowych, które pomorskie małżeństwo usiłowało oszukać.

Sąd w Słupsku skazał całą trójkę na więzienie, grzywnę i zwrot odszkodowania.

Patent cyklisty

Miażdżenie palców czy oblanie wrzątkiem szokują, ale najpopularniejszym patentem oszustów są fikcyjne stłuczki i kradzieże samochodów. W 2012 r. firmy ubezpieczeniowe i policja wykryły 7,7 tys. takich wyłudzeń z polis majątkowych na ponad 103 mln zł.

Tutaj także zdarzają się desperaci. W Świdniku (woj. lubelskie) rowerzysta polował na nieuważnych kierowców, wpadając na samochody. – Doznawał przy tym złamań i urazów. Chodził w gipsie, w kołnierzu ortopedycznym – mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. – Ale kiedy piąty raz w krótkim czasie miał takie kolizje, dopatrzono się nadużyć – dodaje.

Zorganizowane gangi, dla których oszustwa ubezpieczeniowe są stałym źródłem dochodu i oszuści działający na własną rękę naciągają firmy ubezpieczeniowe na coraz wyższe sumy. – Próby wyłudzenia pieniędzy z polis na życie są też coraz częstsze – mówi Marcin Tarczyński, analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Młotem w kolegę

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Kraj
Polska bez kompleksów. Młodsi uważają, że to Zachód jest zacofany
Kraj
Pociągiem z Warszawy do Lublina w półtorej godziny. Umowa na cztery tory linii otwockiej podpisana
Kraj
Bizancjum w stołecznym ratuszu. Rafał Trzaskowski zatrudnił trzecią dyrektorkę-koordynatorkę
Reklama
Reklama