Sprawa ma związek ze śledztwem prowadzonym przez śródmiejską prokuraturę dotyczącego funkcjonowania agencji towarzyskich – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Z jej ustaleń wynika, że 45-letnia kobieta w centrum Łodzi miała trzy agencje towarzyskie. - Zatrudniała tam kobiety, nie tylko Polki, ale także z krajów wschodnich. – mówią śledczy.
Klientów szukała poprzez ogłoszenia w prasie lub w internecie Przedsiębiorcza kobieta brała 3-40 proc. zarobków pań z agencji, a resztę oddawała im. Dzięki temu na jej konto miesięcznie wpływało kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Na razie prokuratura ma dowody na to, że 45-latka uprawiała sutenerstwo wobec trzech Polek, i jednej kobiety z zagranicy. W sumie przez kilka miesięcy miała na nich zarobić nawet 40 tys. zł. – Ale nielegalny proceder trwał od lat, a poszkodowanych jest znacznie więcej – mówi prok. Kopania.
Śledczy już zabezpieczyli między innymi szczegółowe zapiski, dotyczące przestępczej działalności kobiety oraz telefony i komputery. Teraz będą one szczegółowo badane. Na poczet grożących kar prokuratura zajęła gotówkę właścicielki agencji towarzyskich oraz jej samochód BMW.