Pilne posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej, które zostało zwołane wczoraj, odbyło się z inicjatywy naszej dyplomacji.
– Możemy się czuć zagrożeni potencjalnym użyciem rosyjskich sił zbrojnych na terytorium sąsiedniej dla Polski Ukrainy. Jestem pewien, że przekonamy inne kraje, które mogą się czuć podobnie zagrożone z tytułu sąsiedztwa – argumentował prezydent Bronisław Komorowski.
Państwa bałtyckie poparły wniosek Polski, by posiedzenie odbyło się w trybie art. 4 traktatu północnoatlantyckiego, który zapewnia takie konsultacje w wypadku zagrożenia bezpieczeństwa któregoś z sojuszników (o jego wynikach piszemy na str. 7).
Polska dąży też do postawienia sprawy Ukrainy na szczytach UE. Dziś spotka się Rada Europejska na poziomie ministrów spraw zagranicznych. Ma to być wstęp do działań na wyższym szczeblu.
– Być może uda się przygotować spotkanie Rady Europejskiej (przywódców wszystkich krajów UE – red.), o które apelowałem – mówił wczoraj premier Donald Tusk po zakończeniu dwuipółgodzinnego spotkania w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów poświęconego sytuacji na Ukrainie.