Dramatyczne sceny rozegrały się w nocy z 11 na 12 maja w jednym z hosteli przy ulicy Kościuszki w Łodzi. - Policjanci dostali zgłoszenie dotyczące zaatakowania nożem kobiety – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Patrol pojechał na miejsce. Tam okazało się, że młody mężczyzna, który wynajął jeden z pokoi zamknął się w środku z młodą kobietą. Kiedy policjanci próbowali otworzyć drzwi on zagroził, że zabije kobietę. – Kazał też, by funkcjonariusze wyszli z budynku, aby mógł ich zobaczyć przez okno – mówi prok. Kopania.
Kiedy mundurowi wyszli na zewnątrz zobaczyli stojącego w oknie mężczyznę, który przetrzymywał kobietę i groził jej nożem. Krzyczał też, że ją zabije.
Do hostelu ściągnięto negocjatorów policyjnych. pogotowie ratunkowe i straż pożarną.
- Mimo wielu prób negocjacji nie udało się nakłonić mężczyzny, by opuścił pokój, dlatego antyterroryści weszli tam siłowo – mówi prok. Kopania.