To smacznego schabowego. I na zakupy! Ewentualnie do kina. A jeśli już, to chyba do małego? O tym, że niewielkie kina radzą sobie ostatnio bardzo dobrze, piszemy dziś w „Rz": „Mniejsi gracze nie spóźniają się już z premierami, reklamy mają krótkie, a bilety relatywnie tanie. Tradycyjne kina coraz częściej wygrywają z multipleksami".
Co powie Putin
„Rz" i „GW" zastanawiają się, co powie dziś na Krymie w „przemówieniu programowym" prezydent Rosji Władimir Putin (miało się rozpocząć o 9.00 polskiego czasu). Zdaniem ekspertów Putin przedstawi w nim plan dalszych działań wobec półwyspu i Ukrainy. – Wszystko wskazuje na to, że działania te będą miały charakter militarny – przewiduje na łamach „Rz" Andriej Klimenko, szef krymskiej agencji informacyjnej BlackSeaNews.
W przemówieniu znajdzie się prawdopodobnie wątek inwestycji, których Rosja na Krymie potrzebuje, m.in. mostu drogowo-kolejowego, który połączyłby półwysep z resztą kraju. Miałby on kosztować nawet 10 mld dol. Nie wiadomo jednak, kiedy zaczną się roboty, ani nawet gdzie stanie most. „Pewne jest jednak jedno – to, że zlecenie na wielomiliardowe roboty dostanie któryś z bliskich przyjaciół Putina, najpewniej Giennadij Timczenko, który został objęty sankcjami nałożonymi „za Krym" na Rosję przez Unię Europejską i USA" – czytamy w „GW".
Na granicy rosyjsko-ukraińskiej wciąż nie widać „białego konwoju" z pomocą humanitarną. Po tym, jak Ukraińcy nie przepuścili transportu przez granicę, kolumna 280 pomalowanych na biało wojskowych kamazów noc spędziła w Woroneżu. Przynajmniej tak spekulowano. Według najnowszych informacji zmierza w kierunku kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów Ługańska na Ukrainie.
– Po drodze do samochodów może wskoczyć kilkuset rosyjskich żołnierzy, którzy od tygodni obozują przy samej granicy. W pojazdach może się znajdować różnego typu broń, ponieważ nikt tego nie skontrolował – spekuluje w „Rz" ukraiński analityk wojskowy Aleksiej Arestowycz. – Moskwa potrzebuje poważnego pretekstu, by rosyjscy żołnierze mogli wkroczyć na Ukrainę. Najlepszym byłoby ostrzelanie już na naszym terenie konwoju z pomocą humanitarną przez „nieznanych sprawców". Wtedy Putin powie, że władze w Kijowie nie kontrolują sytuacji i dlatego Rosja musi interweniować w obronie miejscowej ludności – dodaje ekspert.
Wyemancypowany turysta z Polski
„Dziennik Gazeta Prawna" już dziś w wydaniu weekendowym, oderwanym od bieżących wydarzeń. Główny temat numeru to „Demotywatory". „Premie i prowizje dają złudne poczucie skutecznego motywowania pracowników. Finansowa marchewka z czasem staje się narkotykiem, którego załodze potrzeba ciągle więcej i więcej. W końcu przestaje działać" – ubolewa autor tekstu. Czyli koniec z marchewką, czas na kij? Ciekawe...