Już dziś uraczyły czytelników mieszanina wiadomości dobrych i złych z przewagą tych ostatnich. Taka bowiem jest natura współczesnych mediów, które starają się zyskać czytelników budząc obawy, podejrzenia i emocje.
Nie ma co liczyć na godziwą emeryturę można przeczytać w „Rzeczpospolitej", która przedstawia katastrofalną i szybko pogarszająca się sytuację finansową ZUS-u. Obciąża to niesłychanie budżet państwa. W przyszłym roku 30 proc. tego co wpłynie do państwowej kasy zostanie przeznaczone na renty i emerytury. „Manko" tylko ZUS-u wyniesie 52 mld zł nie wspominając o pozostałych systemach emerytalnych (KRUS i mundurówki, wymiar sprawiedliwości). Taka sytuacja każe się oswoić z myślą, że na dłuższą metę – w dobie starzenia się społeczeństwa – nie da się utrzymać tak wysokich dopłat i trzeba się liczyć z bardzo niewysokimi świadczeniami na starość. To będą więc emerytury nie pozwalające umrzeć z głodu, ale nie pozwalające też utrzymać statusu z okresu pracy.
Te racjonalne przestrogi zdają się nie docierać do samego ZUS-u. Jak donosi „Fakt" trwa taniec na „Titanicu". Alkohol, tańce, biesiada do nocy. Tak urzędnicy z ZUS bawili się w Nałęczowie. Tylko emerytom nie do śmiechu. Być może te fakty w „Fakcie" są bez większego znaczenia, bo jak można przeczytać w „Rzeczpospolitej" obecnego systemu i tak nie da się utrzymać i zawczasu należy myśleć o jego zmianie.
Na łamach „Rz" można też znaleźć wiadomości umiarkowanie pocieszające. Pracodawcy wciąż chcą zwiększać zatrudnienie - donosi gazeta na swych stronach ekonomicznych. W sierpniu liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 24 tys., a 406 tys. osób znalazło pracę w tym czasie. Niewielka to poprawa - biorąc pod uwagę okres prac sezonowych- bo stopa bezrobocia spadła zaledwie o 0,2 punktu. Optymistyczne jest jednak to, że pracodawcy przejawiają umiarkowany optymizm i deklarują, że w najbliższym czasie będą zatrudniać. Transport i logistyka oraz handel detaliczny i hurtowy - tam końcówka roku będzie najlepsza.
Optymizm stara się zasiewać też „Dziennik Gazeta Prawna" i przypomina rzecz już znaną, że prawie 3,5 mln zatrudnionych na kontraktach terminowych zyska stabilniejsze warunki pracy. Firmy nie będą mogły ich zwalniać z za krótkim, dwutygodniowym wypowiedzeniem. Okresy wypowiedzenia mają zostać zrównane z tymi obowiązującymi przy umowach na stałe. Zmiany przepisów są konieczne po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 13 marca 2013 r. Wymusza je także Komisja Europejska, która po skardze NSZZ „Solidarność" zakwestionowała obowiązujące u nas zasady.