- O zdarzeniu poinformował nas świadek, który widział jak sprawca podpalił jeże – mówi Aleksandra Siewert, z gdańskiej policji.

Nad jednym ze zwierząt mężczyzna znęcał się szczególnie. Najpierw przywiązał do samochodowego lusterka, truł jeża dymem samochodowym, obciął mu nogę, a potem jeszcze spalił

Policjanci pojechali na miejsce. Tam znaleźli spalone truchła jeży. Weterynarz potwierdził, że podpalono je kiedy ssaki jeszcze żyły. Mundurowi zaczęli szukać sprawcy. – Mieliśmy numer samochodu, ale okazało się, że był zanotowany z błędem, ale i tak udało się nam namierzyć mężczyznę - dodaje  Aleksandra Siewert.

Ma 24 lata. Pochodzi z Gdańska. Został zatrzymany. W jego komórce policjanci odnaleźli zdjęcia jak mężczyzna znęcał się nad zwierzętami. Usłyszał on już takie zarzuty. – Przyznał się do nich. Powiedział, że chciał odreagować na problemy zawodowe – mówi policjantka.

Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia.