- Sprawca nie znał ofiary. Była to przypadkowa osoba – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej.
Do napaści doszło w rejonie tamy nad zalewem Zadębie w Skierniewicach. 16-laka szła pieszo. Na rowerze minął ją chłopak, który potem zatrzymał się, zaszedł dziewczynę z tyłu i zaatakował. – Obezwładnił ofiarę, a gdy ona próbowała się uwolnić, napastnik dźgnął ją nożem w udo – opowiadają policjanci ze Skierniewic.
Dziewczynie udało się wyrwać. Schroniła się w pobliskim kościele i stamtąd zadzwoniła do rodziców. Ranną pogotowie zabrało do szpitala, a jej ojciec podjechał w okolice zalewu, gdzie zaatakowano jego córkę.
– Tam jego uwagę zwrócił kręcący się w pobliżu młody człowiek. Ojciec nastolatki poszedł za nim. Wezwał też policję, która zdecydowała się zatrzymać 17-letniego chłopaka – mówi prok. Kopania.
W domu zatrzymanego policjanci znaleźli nóż, którym ranił nastolatkę. – Nastolatek usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W ocenie biegłego rana kłuta pachwiny stwarzała realne zagrożenie dla życia dziewczyny – dodaje śledczy.