Płoccy funkcjonariusze zatrzymali go niedaleko więzienia w Płocku. - Ukrywał się w mieszkaniu przy ul. Sienkiewicza. Przy tej samej ulicy jest więzienie, w którym powinien siedzieć - mówi st. asp. Krzysztof Piasek z płockiej komendy polciji

25-letni Marcin W. cieszył się wolnością ponad tydzień. Z aresztu w Płocku był doprowadzony do sądu w Łowiczu, gdzie miał sprawę cywilną dotyczą eksmisji, a w więzieniu odsiadywał wyrok za kradzież z włamaniem. Karę miał zakończyć w 2016 roku.

Już po rozprawie gdy wyszedł z sali sądowej Marcinowi  W. udało mu się uciec pilnującym go policjantom. Mężczyzna opuścił już budynek sądu i wsiadał do samochodu. – Z  dużą siłą odepchnął jednego z konwojujących go policjantów i zbiegł z kajdankami na rękach – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Za ucieczkę z konwoju Marcin  W. ma nowe postępowanie karne. Prokuratura w Łowiczu wszczęła śledztwo w sprawie „samouwolnienia" się więźnia oraz naruszenia nietykalności cielesnej konwojującego funkcjonariusza.

– Mężczyzna zostanie doprowadzony do prokuratury i usłyszy takie zarzuty za co grozi do trzech lat więzienia – mówi prok. Kopania.