Słynny Elewarr do prokuratury

NIK uznała, że patologii w spółce jest za dużo ?i wystąpiła o jej likwidację. Powiadomiła też prokuraturę.

Aktualizacja: 02.06.2015 14:18 Publikacja: 02.06.2015 12:16

Słynny Elewarr do prokuratury

Foto: Fotorzepa/Wojtek Jakubowski

Najwyższa Izba Kontroli znów weszła do Elewarru, zbożowej spółki, która w 2012 r. zatrzęsła koalicją PO–PSL. Co zastała? Nieprawidłowości w wynagrodzeniach i brak nadzoru właściciela – wynika z raportu Izby, który poznała „Rzeczpospolita".

NIK uznała, że patologii jest tak dużo, iż po raz pierwszy w swojej historii musi wystąpić o likwidację skontrolowanej spółki.

Wyjazd do Emiratów

O Elewarze było głośno w 2012 r., gdy ujawniono nagranie rozmowy byłego prezesa Agencji Rynku Rolnego Władysława Łukasika z szefem kółek rolniczych Władysławem Serafinem. Obaj byli wpływowymi działaczami PSL. Wyszły na jaw patologie: nepotyzm, zagraniczne podróże zarządu Elewarru i astronomiczne premie, jakie otrzymywały władze spółki, naruszając ustawę kominową. Finałem była dymisja ówczesnego ministra rolnictwa Marka Sawickiego (PSL).

Elewarr, należący w całości do Agencji Rynku Rolnego (ARR), robi biznes głównie na państwowych rezerwach zbóż, które przechowuje. Przeprowadzona w 2011 r., przed aferą, kontrola NIK ujawniła, że Andrzej Śmietanko i inne osoby zarządzające wtedy spółką wypłaciły sobie w ciągu dwóch lat (2008–2010) aż 1,4 mln zł premii – nienależnych, bo ponad limity dozwolone w ustawie kominowej. NIK orzekła, że premie powinny być zwrócone, co miał wyegzekwować prezes ARR.

W 2013 r. Izba wróciła z tzw. rekontrolą, by sprawdzić, czy spółkę uzdrowiono i czy były zarząd oddał premie. Wnioski: 1,4 mln zł do kasy spółki nie wróciło i już nie wróci, bo w czerwcu 2013 r. roszczenia się przedawniły. Nowa kontrola ujawnia, że władze Elewarru nadal brały wynagrodzenia, omijając kominówkę. W latach 2010–2013 wzięły ok. 1,1 mln zł. Z tego 208 tys. zł miał zaakceptować, niezgodnie z ustawą kominową, prezes ARR.

NIK wskazuje więcej nieprawidłowości. Mimo trudnej sytuacji ekonomicznej spółki płace na stanowiskach kierowniczych, w tym dyrektora generalnego i dyrektorów oddziałów, wzrosły w latach 2010–2012 o 30 proc. ?I to w sytuacji, kiedy udział Elewarru w rynku zbóż i rzepaku malał, a wykorzystanie magazynów sięgało rocznie ?40 proc. (w latach 2010–2013).

W objętym kontrolą okresie na służbowe wyjazdy zagraniczne członków rady nadzorczej i zarządu spółki (m.in. do Brazylii, Chin, Kanady, Korei Południowej, USA i Zjednoczonych Emiratów Arabskich) wydano 282,5 tys. zł – podaje NIK.

Prezes spółki wyjaśniał NIK, że wyjazdy miały rozszerzyć działalność spółki na rynkach zagranicznych, „ale nie przyniosły wymiernych efektów".

Nadzór za słaby?

Elewarr uważa, że ustawy kominowej nie musi przestrzegać, ponieważ jej nie podlega – gdyż „nie jest państwową osobą prawną". – Prawidłowość zasad i wysokości wynagrodzeń były potwierdzane wielokrotnie w różnych opiniach prawnych i żadna z późniejszych kontroli nie zakwestionowała tych zasad – twierdzi Iwona Ciechan, rzeczniczka Agencji Rynku Rolnego. Przytacza m.in. postanowienie Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy o „braku przesłanek do zakwalifikowania spółki Elewarr do podmiotów zobowiązanych do stosowania" ustawy kominowej,

Zarzuty NIK odrzuca Marek Sawicki. Twierdzi, że kontrolerzy wykazują się „niekompetencją i kwestionują wyroki sądu". Likwidacji też nie będzie. – Tydzień temu Rada Ministrów zdecydowała, że Elewarr przechodzi pod kuratelę ministra skarbu. Ma być częścią holdingu spożywczego – tłumaczy nam Sawicki.

NIK nie ma wątpliwości, że Elewarr to spółka państwowa, bo właścicielem wszystkich udziałów w niej jest ARR. „W świetle obowiązującego prawa (doktryny i orzecznictwa) Elewarr jest bezspornie państwową osobą prawną, do której mają zastosowanie przepisy ustawy o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi" – zaznacza Izba. – NIK wniosła zażalenie do Sądu Okręgowego w Warszawie na orzeczenie referendarza sądowego, który stwierdził, że Elewarr nie należy do kategorii państwowych osób prawnych – zaznacza Paweł Biedziak, rzecznik Izby.

Spółka i ARR wniosły 18 zastrzeżeń do raportu NIK. Uwzględniono pięć. Kontrolerzy negatywnie ocenili nadzór właścicielski nad Elewarrem przez prezesa ARR. „Spółka Elewarr przestała pełnić kluczową rolę w stabilizacji rynku zbóż i w przechowywaniu zapasów interwencyjnych UE. Prezes ARR nie zapobiegł pogorszeniu sytuacji ekonomiczno-finansowej Elewarru" – ocenia NIK i występuje do ministra rolnictwa o rozważenie likwidacji spółki.

Od dwóch lat Agencją Rynku Rolnego kieruje Radosław Szatkowski (działacz PSL z Pomorza), jednoosobowy zarząd Elewarru od grudnia 2013 r. tworzy Marek Kluczyński, ludowiec z Pomorza. Ten ostatni, pytany o dostosowanie zarobków do ustawy kominowej, nie odpowiedział.

ARR nie widzi możliwości rozwiązania spółki. – Dotychczasowe funkcjonowanie Elewarru spełnia oczekiwania agencji, a podejmowane działania stwarzają dobrą perspektywę rozwoju w najbliższych latach – mówi Ciechan.

NIK uważa, że niezwróceniem 1,4 mln zł powinni się zająć śledczy. Zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu niedopełnienia obowiązku zwrotu roszczeń i wyrządzenia spółce szkody wielkich rozmiarów.

Z kolei w sądzie jest już sprawa wiceprezesa ARR Lucjana Z. Stołeczna prokuratura twierdzi, że przekroczył uprawnienia przy zatwierdzaniu nowego regulaminu organizacyjnego spółki. Stworzono wtedy stanowisko dyrektora generalnego bez szczegółowego określenia zakresu obowiązków. Przeniósł się na nie ówczesny prezes Elewarru Andrzej Śmietanko, co pozwoliło mu, zdaniem prokuratury, ominąć ustawę kominową i zachować wysoką pensję. Z. miał narazić agencję na szkodę w wysokości blisko 780 tys. zł.

Najwyższa Izba Kontroli znów weszła do Elewarru, zbożowej spółki, która w 2012 r. zatrzęsła koalicją PO–PSL. Co zastała? Nieprawidłowości w wynagrodzeniach i brak nadzoru właściciela – wynika z raportu Izby, który poznała „Rzeczpospolita".

NIK uznała, że patologii jest tak dużo, iż po raz pierwszy w swojej historii musi wystąpić o likwidację skontrolowanej spółki.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?