Minister rolnictwa: państwo nie ma wpływu na ceny zbóż

Bardzo niskie ceny pszenicy, żyta oraz rzepaku wywołują protesty rolników. Domagają się oni m.in. wprowadzenia gwarantowanych cen. Na to nie ma jednak szans, bo obowiązują nas regulacje unijne.

Publikacja: 07.08.2013 14:10

Minister rolnictwa: państwo nie ma wpływu na ceny zbóż

Foto: Bloomberg

- Trudniej być dziś rolnikiem niż doradcą – przyznał na środowej konferencji prasowej Stanisław Kalemba, minister rolnictwa.

Powód? Ceny zbóż oraz rzepaku są bardzo niskie, więc pojawia się pytanie czy sprzedawać je już dziś, czy też czekać na podwyżkę. Żyto jest o niemal 50 proc. tańsze niż przed rokiem, a w przypadku pszenicy średnia cena sięga 650 zł za tonę. To o ok. 200 zł mniej niż w ubiegłym. Natomiast rzepak kosztuje  tylko nieco ponad 1,5 tys. zł za tonę i jest o niemal 27 proc. tańszy niż przed rokiem roku – podał minister rolnictwa.  O spadających cenach zbóż „Rz" pisała już w ten poniedziałek.

Ceny mogą rosnąć, ale...

– Rolnicy, którzy mają zasób gotówki i stać ich na bieżące i planowane na jesień wydatki, powinni zastanowić się nad sprzedażą ziarna już teraz. Prognozy oraz ceny kontraktowe na europejskich giełdach wskazują na to, że pszenica i rzepak mogą jednak zdrożeć – uważa szef rolnictwa.

Ceny mogą jednak nie powrócić do poziomów z ubiegłego roku. – Rok 2012 był wyjątkowy, ponieważ ze względu na suszę w USA, Rosji, Bułgarii, Rumunii, Portugalii, Australii i na Węgrzech ceny był bardzo wysokie, ale mówiąc o cenach zbóż w Polsce nie możemy zapominać o tym, że jesteśmy częścią globalnego rynku – wyjaśnia minister rolnictwa.

Niskie ceny wywołują protesty rolników, blokują oni m.in. most na Wiśle w pobliżu Grudziądza. Domagają się wprowadzenia minimalnej ceny na zboża i rzepak.

- Ceny są rzeczywiście niskie, ale nie mamy możliwości, aby zagwarantować odgórnie ich minimalny poziom, ponieważ uniemożliwia to prawo Unii Europejskiej, której Polska jest członkiem. Członkostwo daje nam przywileje, ale też musimy ponosić pozostałe konsekwencje z tym związane – mówi Stanisław Kalemba.

Nierealny jest także skup interwencyjny. UE umożliwia wprawdzie skup przez państwa członkowskie pszenicy (w przypadku pozostałych zbóż i rzepaku nie prowadzi się skupu w celach interwencyjnych), jednak po cenie 101,31 euro za tonę.

- Cena pszenicy musiałaby spaść do poziomu 350 – 400 złotych za tonę, aby wprowadzenie skupu interwencyjnego miało sens – uważa minister rolnictwa.

Elewarr czeka na ziarno

Resort rolnictwa nie zamierza także narzucać państwowej spółce Elewarr, po jakich cenach ma skupować zboża.

– To podmiot prawa handlowego, który działa w oparciu o sytuację rynkową. Decyzję w sprawie cen podejmuje niezależnie zarząd Elewarru – wyjaśnia Stanisław Kalemba.

Ceny w Elewarze nie odbiegają od cen rynkowych, a mimo to, jak wyjaśnił minister rolnictwa, nie brakuje chętnych, którzy już teraz chcą sprzedać zboże.

- Plusem działalności Elewarru jest sprawne działanie i płatności w ciągu siedmiu dni, co stabilizuje sytuację na rynku – mówi minister Kalemba.

Dziś powierzchnia 18 magazynów Elewarru wykorzystana jest w 25 proc. W sumie może skupić 150 tys. zbóż i rzepaku. Może także przechować rolnikom 300-350 tys. ton ziarna po 6 – 8 zł za tonę miesięcznie. To opcja dla tych, którzy chcą poczekać na zmianę cen na rynku.

Minister rolnictwa zwraca uwagę, że rzepak jest bardzo tani na wolnym rynku. W przypadku producentów, którzy mają podpisane umowy kontraktacyjne ceny sięgają 1,7 – 1,8 tys. zł za tonę. Dobre ceny w 2012 roku sprawiły jednak, że wielu rolników zrezygnowało z kontraktacji. Szacuje się, że obecnie kontraktacją objętych jest 200 tys. to rzepaku, a poprzednich latach było to 500-600 tys. ton.

Więcej pieniędzy na modernizację

Szef  resortu rolnictwa przypomniała także, że 31 lipca 2013 r. złożył wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o wyjaśnienie, czy nie doszło do zmowy cenowej wśród przedsiębiorstw zajmujących się skupem zbóż i rzepaku.  Zapewnił także, że w transportach przekraczających w tym roku granicę polsko – ukraińską służba graniczna nie wykryła przypadku dopuszczalnej normy promieniowa w rzepaku z Ukrainy. Pojawiły się bowiem głosy, że mogło dojść do przewozu takiego skażonego towaru. Ponadto jak tłumaczy Stanisław Kalemba w tym roku to Polski nie trafiło ponad 500 tyś. ton rzepaku z Ukrainy, ale 53 tys.

We wtorek rada ministrów przyjęła uchwałę o pomocy dla poszkodowanych w tegorocznych klęskach żywiołowych. W sumie dotyczy to ok. 177 tys. rolników. Z pomocy mogą skorzystać także poszkodowani ogrodnicy, właściciele szklarni i tuneli. Do dyspozycji są m.in. kredyty preferencyjne w ARiMR czy przesunięcie płatności składek w KRUS oraz ulgi podatku rolnym. Polska ma zagwarantowane na ten cel 89 mln zł.

Ponadto KE zgodziła się, aby jeszcze w ramach perspektywy finansowej 2007 – 2013 Polska wykorzystał ok. 0,5 mld złotych na modernizację gospodarstw. Minister Kalemba szacuje, że z dodatkowej puli dotacji skorzysta ok. 3 tys. rolników.

- Trudniej być dziś rolnikiem niż doradcą – przyznał na środowej konferencji prasowej Stanisław Kalemba, minister rolnictwa.

Powód? Ceny zbóż oraz rzepaku są bardzo niskie, więc pojawia się pytanie czy sprzedawać je już dziś, czy też czekać na podwyżkę. Żyto jest o niemal 50 proc. tańsze niż przed rokiem, a w przypadku pszenicy średnia cena sięga 650 zł za tonę. To o ok. 200 zł mniej niż w ubiegłym. Natomiast rzepak kosztuje  tylko nieco ponad 1,5 tys. zł za tonę i jest o niemal 27 proc. tańszy niż przed rokiem roku – podał minister rolnictwa.  O spadających cenach zbóż „Rz" pisała już w ten poniedziałek.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Made in Poland z coraz większymi problemami
Biznes
Tajemniczy proces miliarderki. W partii komunistycznej trwa walka
Biznes
Polskie monety na aukcji. 80 dukatów sprzedano za 5,6 mln złotych
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów