Świadek koronny, ale nie zawsze wiarygodny

Dariusz Loranty, ekspert ds. bezpieczeństwa Środkowoeuropejskiego Instytutu Badań i Analiz Strategicznych CIRSA.

Publikacja: 25.06.2017 19:10

Świadek koronny, ale nie zawsze wiarygodny

Foto: materiały prasowe

Rz: W niedzielę przypadła 20. rocznica przyjęcia przez Sejm ustawy o świadku koronnym. Dlaczego powołano tę instytucję?

Dariusz Loranty: Była to odpowiedź na rozprzestrzenianie się na dużą skalę przestępczości zorganizowanej. Przypomnę o zjawisku wymuszania pieniędzy od restauratorów w warszawskim Śródmieściu. Centrum Warszawy było praktycznie opodatkowane przez drugie państwo – przestępcze. Przeorganizowanie służb policyjnych i ustawa o świadku koronnym miały na celu rozbicie solidarności przestępczej.

Zdało to, pana zdaniem, egzamin?

Według mnie tak. Dziś zakładając działalność gospodarczą na terenie Warszawy, raczej się nie spodziewamy, że w ciągu kilku tygodni przyjdą do nas „ludzie z miasta" z propozycją „ochrony interesu". Ale instytucja świadka koronnego ma również negatywne strony.

Na przykład jakie?

Brakuje formuły sprawdzającej wiarygodność świadków koronnych. Mamy kilkadziesiąt przypadków pomówień z ich strony. Uważam, że należy wprowadzić dodatkowe obostrzenia. Pamiętajmy, że ci ludzie wywodzą się ze świata przestępczego. Ich wiarygodność jest ograniczona.

Chyba najpopularniejszym polskim świadkiem koronnym jest Jarosław Sokołowski, ps. Masa.

Tak, Artur Górski poświęcił mu także kilka książek. Ale przestańmy promować „Masę". Nie róbmy ze zwykłego bandyty kultowej postaci. Innym głośnym przykładem świadka koronnego jest były złodziej samochodów o pseudonimie Ołówek. To on jako zabójcę gen. Papały wskazał Igora M., ps. Patyk.

Jakie motywy mogą kierować przestępcą, który decyduje się podjąć współpracę z organami ścigania i zostać świadkiem koronnym?

Po pierwsze, fakt, że jego działalność przestępcza jest zagrożona. Innymi słowy: inni bandyci chcą go wyeliminować z rynku albo zabić. Po drugie, chęć zemsty na konkurencji, która zniszczyła jego działalność przestępczo-gospodarczą. Pamiętajmy, że dziś przestępczość zorganizowana to klasyczna holdingowa działalność gospodarcza. Niewielu jest już przestępców, którzy posługują się metodami powszechnymi w niedalekiej przeszłości, takimi jak wymuszenia czy rozboje.

Rz: W niedzielę przypadła 20. rocznica przyjęcia przez Sejm ustawy o świadku koronnym. Dlaczego powołano tę instytucję?

Dariusz Loranty: Była to odpowiedź na rozprzestrzenianie się na dużą skalę przestępczości zorganizowanej. Przypomnę o zjawisku wymuszania pieniędzy od restauratorów w warszawskim Śródmieściu. Centrum Warszawy było praktycznie opodatkowane przez drugie państwo – przestępcze. Przeorganizowanie służb policyjnych i ustawa o świadku koronnym miały na celu rozbicie solidarności przestępczej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił