Stacja zakończy pracę prawdopodobnie w 2025 roku. Jeszcze do niedawna wydawało się, że podzieli los swojej poprzedniczki stacji Mir, która została zepchnięta z orbity, weszła w górne warstwy atmosfery i spłonęła, a jej szczątki spadły do Pacyfiku. Ale na taki scenariusz nie zgadzają się Rosjanie i Amerykanie.
Ci pierwsi deklarują, że zdemontują swoje elementy, nie sprecyzowali jednak, jak je wykorzystają. Natomiast NASA wyraźnie określiła, co zrobi z modułem Tranquility: będzie on przebudowany i powstanie z niego centralny element statku kosmicznego zdolnego do lotu na inne planety bądź asteroidy.
Moduł Tranquility został zamontowany na stacji w lutym 2010 roku. Jest głównym skupiskiem aparatury zapewniającej utrzymanie na ISS warunków życiowych. Mieści m.in. urządzenie do oczyszczania powietrza z dwutlenku węgla, destylator moczu i ścieków dostarczający wodę pitną oraz jedną z łazienek. Jego nazwa upamiętnia pierwsze lądowanie człowieka na Księżycu w 1969 roku na Morzu Spokoju (po angielsku Sea of Tranquility). Moduł Tranquility zbudowała włoska firma Thales Alenia Space na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
Jego śluzy cumownicze pasują do różnych modułów technicznych i do silników, dlatego można go przekształcić w statek kosmiczny. Inżynierowie NASA rozważają także możliwość połączenia Tranquility z innym modułem, liną długości 100 metrów, i wprawienie ich w ruch wirowy. W ten sposób powstanie siła odśrodkowa dająca efekt podobny do grawitacji, niwelując negatywne skutki dla zdrowia kosmonautów długiej podróży w stanie nieważkości.
Inny pomysł wykorzystania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zgłosiło Artemis Society International. Organizacja zamierza zbudować na Księżycu stałą stację do eksploatacji naturalnych zasobów Srebrnego Globu.