Tłok na orbicie

Transportowy Cygnus zacumował przy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Przywiózł materiały do eksperymentów, jedzenie i ubrania.

Publikacja: 30.09.2013 14:09

Tłok na orbicie

Foto: AFP

To był dziewiczy rejs Cygnusa amerykańskiej firmy Orbital Sciences. Podczas lotu sprawdzono m.in. możliwości manewrowania w kosmosie, systemy nawigacyjne oraz komunikacyjne. Taki „bojowy test" bardzo się przydał — okazało się, że pierwsze podejście pojazdu do stacji było nieudane.

Cygnus wystartował na pokładzie rakiety Antares 18 września. 22 września miał zbliżyć się do stacji na tyle, żeby astronauci mogli go złapać zrobotyzowanym ramieniem Canadarm2 i przysunąć do włazu. Jednak z powodu problemów z oprogramowaniem operację cumowania przerwano. Inżynierowie Orbital Sciences znaleźli błąd i wysłali do pojazdu odpowiednią poprawkę. Ale Cygnus musiał już wtedy czekać, aż operację cumowania zakończy rosyjski Sojuz, który na stację przywiózł dwóch Rosjan i jednego

Amerykanina. Dokowanie bezzałogowego Cygnusa zakończono dopiero w niedzielę rano. Z otwarciem włazu i wyładowaniem 589 kg zaopatrzenia astronauci czekali jednak do poniedziałku.

Pojazd pozostanie przy module Harmony stacji do 22 października. Później odłączy się i spłonie w atmosferze. Cygnus jest jednym z dwóch przetestowanych już prywatnych pojazdów mogących wozić zaopatrzenie na orbitę. Jego część jest produkowana w Europie — hermetyczną kapsułę dostarcza włoska Thales Alenia Space.

Drugim prywatnym pojazdem jest Dragon firmy SpaceX. Wykonał on już dwa loty na orbitę. W przeciwieństwie do Cygnusa, Dragon może powrócić na Ziemię w całości. Przewidywana jest jego wersja załogowa. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna przeżywa teraz prawdziwe oblężenie. Jednocześnie dokują do niej: Cygnus (do modułu Harmony), dwa statki

Sojuz (jeden do modułu badawczego Rasswiet, drugi do śluzy Poisk), europejski automatyczny pojazd zaopatrzeniowy ATV Albert Einstein (do modułu serwisowego Zwiezda) i wreszcie rosyjski Progress (do śluzy Pirs). Obecnie na pokładzie stacji przebywa sześcioosobowa załoga.

To był dziewiczy rejs Cygnusa amerykańskiej firmy Orbital Sciences. Podczas lotu sprawdzono m.in. możliwości manewrowania w kosmosie, systemy nawigacyjne oraz komunikacyjne. Taki „bojowy test" bardzo się przydał — okazało się, że pierwsze podejście pojazdu do stacji było nieudane.

Cygnus wystartował na pokładzie rakiety Antares 18 września. 22 września miał zbliżyć się do stacji na tyle, żeby astronauci mogli go złapać zrobotyzowanym ramieniem Canadarm2 i przysunąć do włazu. Jednak z powodu problemów z oprogramowaniem operację cumowania przerwano. Inżynierowie Orbital Sciences znaleźli błąd i wysłali do pojazdu odpowiednią poprawkę. Ale Cygnus musiał już wtedy czekać, aż operację cumowania zakończy rosyjski Sojuz, który na stację przywiózł dwóch Rosjan i jednego

Kosmos
Zagadka powstania ogromnych galaktyk prawie rozwiązana. Co odkryli naukowcy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kosmos
Nie tylko pełnia Księżyca w grudniu. Jakie jeszcze zjawiska zobaczymy na niebie?
Kosmos
Naukowcy mylili się co do Wenus? Najnowsze odkrycie dotyczące „złego bliźniaka Ziemi”
Kosmos
Naukowcy ostrzegają przed satelitami w atmosferze. Domagają się zmian
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kosmos
Ziemia traci miniksiężyc. Koniec rzadkiego zjawiska