Reklama

Czy coś pływa na Marsie

Łazik Curiosity znalazł dowód na istnienie płynnej wody tuż pod powierzchnią Czerwonej Planety.

Aktualizacja: 13.04.2015 23:36 Publikacja: 13.04.2015 19:31

Marsjański łazik porusza się po dnie dawno wyschniętego jeziora. Jednak pod powierzchnią nadal może

Marsjański łazik porusza się po dnie dawno wyschniętego jeziora. Jednak pod powierzchnią nadal może być woda

Foto: NASA/JPL-Caltech/MSSS

Na dnie krateru Gale w niewielkiej odległości od równika planety może się znajdować ciekła woda nasycona solami – uważają naukowcy analizujący dane przesłane z łazika Curiosity.

Niedawne obserwacje Marsa z orbity pozwoliły na odkrycie zamrożonych śladów dawnych oceanów – „Rzeczpospolita" pisała o tym 9 kwietnia. Jednak woda na Marsie to nie tylko czapy lodowe na biegunach i lodowce w połowie szerokości geograficznych południowych i północnych – dowodzą dwa międzynarodowe zespoły naukowców na łamach internetowego wydania magazynu „Nature" oraz „Nature Geoscience".

Czy w takiej solance mogłyby przeżyć niektóre organizmy? To podstawowe pytanie, które zadają specjaliści od astrobiologii. Na razie nie są w stanie udzielić na nie odpowiedzi twierdzącej.

– Odkryliśmy w marsjańskiej glebie nadchloran wapnia, który w odpowiednich warunkach pochłania parę wodną z atmosfery. Pomiary dokonane przez stację meteorologiczną Curiosity wykazały, że takie warunki pojawiają się w nocy i tuż po wschodzie słońca w zimie. Na podstawie pomiarów wilgotności i temperatury na wysokości 1,6 m nad powierzchnią planety możemy oszacować, jaka ilość wody jest absorbowana – powiedział prof. Morten Bo Madsen, kierownik grupy badań Marsa w Instytucie Nielsa Bohra Uniwersytetu w Kopenhadze.

Javier Martin-Torres z Instituto Andaluz de Ciencias de la Tierra w Hiszpanii i Politechniki Lulea w Kirunie w Szwecji kierował zespołem, który analizował dane meteorologiczne podczas pełnego marsjańskiego roku. Instrumenty łazika Curiosity dostarczały danych na temat warunków w pobliżu powierzchni. Naukowcy doszli do wniosku, że wyniki pomiarów odpowiadają istnieniu płynnych solanek w najwyższych warstwach gruntu. Według modelu opracowanego przez zespół Martina-Torresa solanka paruje po wschodzie słońca, kiedy grunt i atmosfera się ogrzewa.

– A gdy zapada noc, część pary wodnej z atmosfery skrapla się na powierzchni zamrożonej planety, ale woda nie zamarza – opisuje prof. Morten Bo Madsen. – Nadchloran wapnia jest bardzo chłonny i tworzy z wodą roztwór. Punkt krzepnięcia takiej solanki znajduje się znacznie poniżej zera stopni w skali Celsjusza, więc mimo mrozu z cieczy nie powstaje lód. A gleba jest porowata, więc woda wsiąka pod powierzchnię. Z biegiem czasu inne sole znajdujące się w gruncie mogą się w tym płynie rozpuszczać i wraz z płynącą solanką docierać w inne miejsca planety i tam się wytrącać.

Reklama
Reklama

Od sierpnia 2012 roku łazik Curiosity przejechał już ponad 10 km, cały czas prowadząc badania atmosfery i gruntu. Krater Gale jest gigantyczny – ma średnicę 154 km, jego brzegi wznoszą się prawie na wysokość 5 km. W środku krateru leży góra zwana Mount Sharp i w jej kierunku podąża pojazd.

Obserwacje trójwymiarowe za pomocą dwóch kamer sondy wskazują, że okolica, po której porusza się łazik, to obszar charakterystyczny dla dawnego koryta rzeki z wyszlifowanymi przez wodę kamykami. Naukowcy uważają, że w tym miejscu dawno temu płynęła woda o głębokości przynajmniej jednego metra. Nowe zdjęcia zrobione przez kamery łazika pokazują, że poszczególne warstwy osadu leżą jedna na drugiej i pochylone są nieco w kierunku góry Sharp.

– Te depozyty się utworzyły, gdy duże ilości wody płynęły w dół zbocza góry w kierunku krateru i wpadały do jeziora. Gdy prąd strumienia hamował, unoszony przez niego materiał skalny opadał i osiadł tuż przy brzegu jeziora – wyjaśnia prof. Morten Bo Madsen. – Nieznacznie nachylone zbocze powstało tuż pod powierzchnią wody i ślady takiego osadu łazik znalazł podczas podróży w kierunku Mount Sharp. Drobnoziarniste osady, które powoli przenoszone były przez wodę, zostały złożone na samym dnie jeziora, które wypełniało niegdyś krater. Płyty osadów na dnie są poziome, więc wszystko wskazuje na to, że cały krater Gale mógł być olbrzymim jeziorem – wyjaśnia prof. Morten Bo Madsen.

Naukowcy sądzą, że 4,5 mld lat temu Mars miał 6,5 razy więcej wody niż dzisiaj i grubszą atmosferę. Ale jej większość wyparowała. Dlaczego?

Mars nie ma pola magnetycznego, które chroniłoby przed promieniowaniem słonecznym, więc cząstki pochodzące ze Słońca po prostu powoli wydmuchują w przestrzeń atmosferę planety. Ziemię chroni pole magnetyczne, które powstaje dzięki żelaznemu, rozgrzanemu jądru planety. Pole działa jak tarcza, która chroni nas przed promieniowaniem kosmicznym.

Ten brak ochrony jest poważną przeszkodą w przetrwaniu życia na Marsie (jeśli kiedykolwiek było, a naukowcy zakładają, że tak). Planeta dzisiaj jest zbyt sucha, zbyt zimna, a promieniowanie kosmiczne jest tak potężne, że przenika co najmniej na metr pod powierzchnię i zabija wszelkie życie. Przynajmniej takie, jakie znamy na Ziemi. Tymczasem naukowcy nie tracą nadziei. Mogą tam żyć organizmy, jakich nie ma na naszej planecie.

Kosmos
Nowa teoria na temat planet w Układzie Słonecznym. Podważa dotychczasową wiedzę
Kosmos
Astronomowie odkryli wyjątkowe zjawisko. Zarejestrowano je po raz pierwszy
Kosmos
To odkrycie może być przełomem. Naukowcy po raz pierwszy „zobaczyli” ciemną materię?
Kosmos
Ta roślina jest w stanie przetrwać w kosmosie? Zaskakujące wyniki eksperymentu
Kosmos
Przełomowe badania nad superburzą geomagnetyczną z 2024 roku
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama