Wkrótce po wylądowaniu Curiosity wyruszył w kierunku Mount Sharp wznoszącej się na środku krateru na wysokość pięciu kilometrów. We wrześniu Curiosity dotarł do podnóża góry i zabrał się za wykonywanie swojej podstawowej misji — poszukiwania śladów życia na Czerwonej Planecie. Łazik zaczął wiercić otwory, pobierać próbki i analizować skład osadów.
Po drodze w kierunku góry Curiosity napotkał miejsca pełne kamieni, które prawdopodobnie zostały przyniesione przez płynącą wodę. Naukowcy zidentyfikowali nachylone w kierunku środka krateru ślady koryt rzecznych. Pytanie brzmiało, czy woda, która je naniosła była tam wystarczająco długo, aby mogło tam zagościć życie. I skąd wzięła się góra, skoro wcześniej było jezioro?
W trakcie dalszej podróży łazika ku górze, krajobraz zmienił się i pojawiły się piaskowce, które były pochylone w tym samym kierunku: ku górze.
— Stanowi to pewien paradoks — powiedział John Grotzinger, naukowiec misji z California Institute of Technology — Jeśli Mount Sharp byłaby cały czas w tym miejscu woda by z niej spływała. A skały, które obserwowaliśmy wskazują na to, że woda płynęła w przeciwnym kierunku!
U stóp Mount Sharp warstwy piaskowca są znacznie cieńsze i bardziej płaskie, jakby powstawały wolniej i bez silnych prądów, które je przemieszały.