Chcą zastraszyć rodzinę ks. Popiełuszki

Białostocka kuria biskupia zamierza zawiadomić policję o tajemniczych wizytach w rodzinnym domu ks. Popiełuszki

Publikacja: 05.07.2008 02:35

Nieznane osoby, powołując się na polecenia kurii, sugerowały najbliższym ks. Jerzego Popiełuszki, by nie angażowali się w wyjaśnienie okoliczności jego śmierci – ujawnił w Internecie „Wprost”. Wcześniej w tygodniku ukazał się artykuł na temat zastraszania rodziny księdza i śmierci kilku osób, które wiedziały coś o jego zabójstwie.

– Spokoju nie mamy od momentu śmierci Jerzego. Co chwilę ktoś nas nachodzi. Na początku SB zabierała mnie na komendę, groziła, że zabierze mieszkanie, wyrzuci z pracy. Potem zaczęli przychodzić inni. Zliczyć i spamiętać się tego nie da. Zresztą wolę nie pamiętać – mówi „Rz” Józef Popiełuszko, brat księdza Jerzego. Przyznaje, że „goście” odwiedzają też jego młodszego brata Stanisława. O szczegółach nie chce jednak rozmawiać. Boi się.

Niedawno rodzina Popiełuszków usłyszała kolejną pogróżkę. Tym razem nieznajomi zasugerowali, że jeśli nie wycofają pełnomocnictwa dla mecenasa Romana Giertycha, który domaga się powołania komisji śledczej w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci księdza, uniemożliwią zakończenie procesu beatyfikacyjnego. Przybysze mieli się powołać na wytyczne z kurii metropolitalnej w Białymstoku.

Ks. Andrzej Dębski, rzecznik kurii, przyznaje w rozmowie z „Rz”, że takie sygnały do niego dochodziły, ale stanowczo zaprzecza, by ktokolwiek z kurii zlecał naciski na rodzinę księdza. – Nigdy nikogo nie upoważnialiśmy do takich działań. Są one godne potępienia – zapewnia ks. Dębski. Dodaje, że kuria rozważa zawiadomienie organów ścigania. Na razie jednak policja na Podlasiu nie otrzymała żadnego sygnału w tej sprawie.

– To jest pole do działania dla prokuratury – nie ma wątpliwości Roman Giertych, który narzeka, że IPN utrudnia mu dostęp do akt sprawy. Najbardziej interesuje go tzw. wojskowy ślad. – Gdyby te materiały zostały odtajnione, moglibyśmy wreszcie poznać prawdę – zdradza. Twierdzi, że również jego próbowano odwieść od zajmowania się sprawą. – Były bardzo duże naciski. Zresztą cały czas odczuwam presję ze strony pewnych wpływowych środowisk – mówi.

Groźby padały nie tylko pod adresem świadków (którzy w obawie przed zemstą „długich rąk zbrodniarzy z SB” nie chcieli zeznawać), ale też śledczych IPN zajmujących się sprawą ks. Popiełuszki. Jeden z prokuratorów przyznaje „Rz”, że od osoby blisko związanej ze świadkiem usłyszał sugestię, iż „Wisła jest jeszcze szeroka”. – Pogróżki były na porządku dziennym. Chyba każdy, kto może coś wiedzieć na temat okoliczności śmierci księdza, miał z nimi do czynienia – mówi.

Ks. Popiełuszko został zamordowany w październiku 1984 r. przez oficerów MSW Grzegorza Piotrowskiego, Leszka Pękalę i Waldemara Chmielewskiego.

Nieznane osoby, powołując się na polecenia kurii, sugerowały najbliższym ks. Jerzego Popiełuszki, by nie angażowali się w wyjaśnienie okoliczności jego śmierci – ujawnił w Internecie „Wprost”. Wcześniej w tygodniku ukazał się artykuł na temat zastraszania rodziny księdza i śmierci kilku osób, które wiedziały coś o jego zabójstwie.

– Spokoju nie mamy od momentu śmierci Jerzego. Co chwilę ktoś nas nachodzi. Na początku SB zabierała mnie na komendę, groziła, że zabierze mieszkanie, wyrzuci z pracy. Potem zaczęli przychodzić inni. Zliczyć i spamiętać się tego nie da. Zresztą wolę nie pamiętać – mówi „Rz” Józef Popiełuszko, brat księdza Jerzego. Przyznaje, że „goście” odwiedzają też jego młodszego brata Stanisława. O szczegółach nie chce jednak rozmawiać. Boi się.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kościół
Biskup sosnowiecki: Spodziewam się kolejnych przeszukań w kurii. Ja się cieszę
Kościół
Co dalej z rezygnacją arcybiskupa Stanisława Gądeckiego? Jest decyzja papieża
Kościół
Bp Artur Ważny: Nie mam w diecezji sosnowieckiej nic do ukrycia. Im szybciej wyjaśnimy skandale, tym lepiej
Kościół
Mazowieckie: Zwłoki znalezione w mieszkaniu księdza. Duchowny opuścił parafię