Nowa ekonomia ma być lekarstwem na kryzys finansowo-ekonomiczny - uważa polski episkopat. W marcu ma ogłosić długo oczekiwany list na temat współczesnych problemów społecznych. Ze szkodliwymi zjawiskami biskupi chcą walczyć powrotem do zasad etycznych, bezinteresownością, solidaryzmem, walką o prawa pracownicze i budowaniem przedsiębiorstw na kształt wspólnot.
List episkopatu "W trosce o człowieka i dobro wspólne" był od dawna zapowiadany i oczekiwany. Pracowała nad nim od kilku lat Rada Społeczna Konferencji Episkopatu Polski. Teraz dokument czeka na zatwierdzenie przez cały episkopat. "Rzeczpospolita" poznała główne założenia listu, o którym w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej mówi bp Józef Kupny, przewodniczący Rady Społecznej KEP.
Biskupi oceniają zjawiska społeczne z punktu widzenia nauczania społecznego Kościoła. Przyczyn obecnego kryzysu dopatrują się w braku poszanowania wartości etycznych w dziedzinie ekonomii i finansów. Autorzy listu przypominają, że Kościół uznaje pozytywną rolę zysku w gospodarce. Gdy przedsiębiorstwo wytwarza zysk, to oznacza - jak pisał Jan Paweł II - że czynniki produkcyjne zostały właściwie zastosowane, a odpowiednie im potrzeby ludzkie - zaspokojone. Ale najcenniejszym majątkiem przedsiębiorstwa jest człowiek, który nie może być traktowany na równi z kapitałem. Biskupi apelują więc, aby stosunki międzyludzkie w przedsiębiorstwach kształtować na wzór wspólnoty.
Już dwa lata temu w encyklice "Caritas in veritate" Benedykt XVI zaproponował wprowadzenie w stosunki rynkowe nowej ekonomii, czyli zasady większej bezinteresowności, co papież określa jako "logikę daru".