Ruch Janusza Palikota wprowadził nowy rodzaj antyklerykalizmu. A Polacy w święta głosują sercami i idą na rezurekcję.
Antyklerykalizm ma wiele odmian. – Główny podział przebiega między antyklerykalizmem wewnątrzkościelnym i zewnętrznym – mówi Marcin Przeciszewski, szef KAI. – Antyklerykalizm wewnątrzkościelny służy oczyszczeniu Kościoła ze zbytniego klerykalizmu, natomiast antyklerykalizm zewnętrzny pochodzi ze środowisk ideologicznie wrogich Kościołowi. Wychodzące z tych środowisk ośmieszanie duchowieństwa jest elementem walki z religią.
Nikt z naszych rozmówców nie ma wątpliwości, że taki jest właśnie charakter antyklerykalizmu, który reprezentuje Janusz Palikot. – On niszczy wszystko, co religijne, co kościelne. To jest antyreligijność – ocenia Elżbieta Konderak, redaktor naczelna miesięcznika "List".
Tomasz Wiścicki, publicysta związany z "Więzią", antyklerykalizm Palikota określa jako polityczny z uwagi na stworzenie ruchu o takim charakterze, który skupia antyklerykałów zewnętrznych. Do tej pory gromadzili się oni przede wszystkim wokół tygodnika "Nie", który z uwagi na swego założyciela i walkę komunistów z Kościołem był w szerokim odbiorze społecznym skompromitowany.
– Palikot stworzył dla antyklerykałów spod znaku "Nie" propozycję polityczną. On nie ma zahamowań w walce z Kościołem, duchowieństwem i religią – podkreśla Wiścicki.
Jaki jest efekt antyklerykalizmu Palikota? Z sondażu CBOS, przeprowadzonego w marcu, wynika, że niewielki. A zapewne poniżej oczekiwań lidera Ruchu i tego, co można by wnosić z obrazu Kościoła i religii w wielu mediach, w których, jak mówi socjolog dr Tomasz Żukowski, jest nadreprezentacja osób wrogich Kościołowi i religii. Tymczasem 61 proc. Polaków pozytywnie ocenia działania Kościoła (źle 28 proc.) i co istotne, w porównaniu z marcem 2011 r. przybyło 5 proc. ocen pozytywnych. I dzieje się tak, gdy wiele mediów przy okazji dyskusji o Funduszu Kościelnym zaatakowało biskupów i zarzucało im pazerność i chciwość.
Z badań CBOS wynika także, że Polacy święta Wielkiejnocy spędzą zgodnie z religijną tradycją. 77 proc. deklaruje, że w ich rodzinach przystępuje się do spowiedzi wielkanocnej. W ciągu ostatnich 14 lat, gdy CBOS zadaje pytania o Wielki Post i Wielkanoc, nic się w tej dziedzinie nie zmieniło. Jedynie zanika zwyczaj wysyłania kartek świątecznych. Zastąpiły je esemesy.