Nowe przepisy, przygotowane w resorcie sprawiedliwości, mają chronić tych, którzy są zmuszeni zaciągnąć pożyczkę i zabezpiecza ich przed lichwiarskimi opłatami, zwłaszcza w okresie pandemii.
Według MS, dzięki nowym rozwiązaniom skończą się przypadki, gdy pożyczka kilku tysięcy złotych prowadziła do przejmowania przez lichwiarzy nieruchomości wartej kilkaset tysięcy. Szczególnie narażone na takie wykorzystywanie były osoby najsłabsze, zwykle starsze.
Czytaj też: Surowe kary za lichwiarskie pożyczki
Wierzyciel będzie uprawniony do złożenia wniosku o licytację nieruchomości tylko, jeżeli wysokość egzekwowanej należności głównej stanowi co najmniej równowartość jednej dwudziestej wartości nieruchomości (tj. 5 procent). To oznacza, że jeśli zlicytowane miałoby zostać mieszkanie warte 400 tysięcy złotych, właściciel lokalu musi być winien wierzycielowi (lub kilku wierzycielom) minimum 20 tysięcy złotych.
Ministerstwo Sprawiedliwości chce także wyeliminować przypadki pożyczek z mocno zawyżonymi odsetkami i innymi opłatami. Udzielający takich pożyczek kuszą niskim, a nawet zerowym oprocentowaniem, ale rzeczywisty koszt pożyczki ukryty jest w bardzo wysokich dodatkowych opłatach, ubezpieczeniach, składkach itd. Nowe przepisy definiują, które pożyczki mają charakter lichwiarski, a za złamanie prawa będzie grozić więzienie. Kończą z zasadą, która uzależniała ściganie lichwiarza od tego, czy wiedział, że osoba biorąca pożyczkę jest „w przymusowym położeniu" i potrzebuje pieniędzy np. na jedzenie czy leki.