Pisemna umowa najlepiej zabezpieczy prawa klienta

Brak cenników, utrudnianie reklamacji, złe oznaczenia towarów i formularze umów łamiące prawa konsumentów - to najczęstsze grzechy polskich firm usługowych

Publikacja: 21.07.2007 01:01

Tak wynika z raportu Inspekcji Handlowej, która sprawdziła 260 punktów usługowych (głównie fryzjerów, szewców, pralnie, zakłady fotograficzne i serwisy samochodowe). Aż w 40 proc. firm inspektorzy stwierdzili jakieś nieprawidłowości.

Bohdan Szamota z Głównego Inspektoratu Inspekcji Handlowej podkreśla, że podstawowy problem to brak dokładnych przepisów dotyczących prawie wszystkich rodzajów usług. - Zagadnienia te reguluje ogólnie kodeks cywilny. Tylko kilka profesji ma precyzyjne regulacje, np. pośrednicy w obrocie nieruchomościami - mówi. Różne działania, które mogłyby podnieść poziom ochrony konsumenta, np. rejestrowanie reklamacji, dokładne wyceny robocizny itp., nie są wymagane przez przepisy. - Trudno karać za brak czegoś, skoro stan taki nie jest sprzeczny z prawem. Wolny rynek nie jest w stanie uregulować wszystkiego. Teraz konkurencji praktycznie nie ma, bo brakuje fachowców - mówi Szamota.

Przepisy ocenach określają, że usługodawca powinien mieć cennik umieszczony w widocznym miejscu. Tymczasem wiele zakładów w ogóle go nie ma, a jeśli już jest, to praktycznie niewidoczny.

Zastrzeżenia budzą też umowy. Są w nich niedozwolone klauzule. Jedna z pralni zastrzegała, że reklamacje przyjmuje się tylko w dniu odbioru. Punkt wideofilmowania żądał zaś od klienta, aby odpowiadał za ewentualne szkody w mieniu poniesione przez jego pracowników podczas kręcenia filmów.

Małgorzata Cieloch, rzecznik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, podkreśla, że klienci nie powinni rezygnować z zawierania pisemnych umów kuszeni niższą ceną. - Nie myślą, co będzie w razie kłopotów, a wtedy bez pisemnej umowy znacznie trudniej dochodzić swoich praw - ostrzega. Podobnie jest, gdy zatrudniamy budowlańców zza wschodniej granicy.

Pisemna umowa to również szansa, aby dokładnie określić wszystkie szczegóły. - Nie precyzujemy, co zamawiamy, a potem jesteśmy niezadowoleni ze sposobu wykonania, użytych materiałów, detali itp. - mówi pani rzecznik. Można tego uniknąć, gdy określi się to w umowie.

Jeśli mamy problem z reklamacją usługi, to pomocy możemy szukać u powiatowych rzeczników konsumentów (w największych miastach są też miejscy rzecznicy).

- Wielu ludzi myśli, że wizyta w biurze rzecznika to strata czasu. Mylą się - mówi Małgorzata Cieloch. Przekonuje, że dużo spraw jest dosyć prostych i można je szybko załatwić. Warto też zadzwonić na specjalną infolinię prowadzoną przez Stowarzyszenie Konsumentów Polskich. Infolinia (której patronem prasowym jest "Rz") działa pod numerem 0 800 800 008. O nierzetelnym zakładzie usługowym można też zawiadomić lokalną komórkę Inspekcji Handlowej.

[ramka][b]Pamiętaj[/b]

> Cena powinna być podana dokładnie, abyśmy wiedzieli, ile finalnie zapłacimy za usługę. Musi zawierać również podatek od towarów i usług (VAT).

> Przy ważniejszych usługach, jak remont, wymiana okien, czyszczenie kominów, serwis samochodu itp., powinniśmy żądać umowy pisemnej. Musi się w niej znaleźć m.in. cena, zakres świadczonych usług, termin wykonania. Pisemna umowa ułatwia złożenie reklamacji i będzie atutem w sądzie w razie sporu z fachowcem.

> Jeśli dajemy jakieś pieniądze fachowcowi, ustalmy (na piśmie), że to będzie zadatek, a nie zaliczka. Dzięki korzystniejszym przepisom w jego interesie będzie wywiązanie się z umowy, bo gdy od niej odstąpimy, możemy żądać zwrotu podwójnej kwoty zadatku.

> Mamy dziesięć dni na odstąpienie od umowy bez podania przyczyny, gdy zawarliśmy ją z osobą chodzącą po domach albo zamówiliśmy usługę przez telefon.

> Faktura wystawiona przez nas jako konsumentów, mimo że nie powiększy kosztów uzyskania przychodu, może być w rezultacie lepsza niż taka na firmę. Korzystniejszy jest bowiem np. tryb reklamacyjny. [/ramka]

Tak wynika z raportu Inspekcji Handlowej, która sprawdziła 260 punktów usługowych (głównie fryzjerów, szewców, pralnie, zakłady fotograficzne i serwisy samochodowe). Aż w 40 proc. firm inspektorzy stwierdzili jakieś nieprawidłowości.

Bohdan Szamota z Głównego Inspektoratu Inspekcji Handlowej podkreśla, że podstawowy problem to brak dokładnych przepisów dotyczących prawie wszystkich rodzajów usług. - Zagadnienia te reguluje ogólnie kodeks cywilny. Tylko kilka profesji ma precyzyjne regulacje, np. pośrednicy w obrocie nieruchomościami - mówi. Różne działania, które mogłyby podnieść poziom ochrony konsumenta, np. rejestrowanie reklamacji, dokładne wyceny robocizny itp., nie są wymagane przez przepisy. - Trudno karać za brak czegoś, skoro stan taki nie jest sprzeczny z prawem. Wolny rynek nie jest w stanie uregulować wszystkiego. Teraz konkurencji praktycznie nie ma, bo brakuje fachowców - mówi Szamota.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara