Kiedy możesz mniej zapłacić

Przed podpisaniem umowy z pośrednikiem warto negocjować zakres jego czynności oraz wysokość wynagrodzenia.

Publikacja: 06.08.2007 01:01

Z reguły płacimy pośrednikowi prowizję w wysokości 1 - 3 proc. wartości mieszkania czy domu, który kupujemy przy jego pomocy. Przy czym, tam gdzie jest duży popyt na rynku, stawki te raczej sięgają górnego limitu - np. w Warszawie trzeba średnio zapłacić ok. 2,8 proc. netto.

Na przykład prowizja pośrednika za lokum o wartości 400 tys. zł wyniesie ok. 11,2 tys. zł. Do tego trzeba się liczyć z dodatkowymi kosztami, np. opłatą rejestracyjną oraz taksą notarialną. Choć klienci twierdzą, że pośrednicy chcą wykorzystać dzisiejszą sytuację rynkową i zawyżają stawki, sami agenci nieruchomości temu zaprzeczają.

- Nie zawyżamy naszego wynagrodzenia. Tym bardziej że konkurencja na rynku jest coraz większa - zapewnia Marcin Jańczuk z agencji Polanowscy Nieruchomości. - Klientom się wydaje, że ceny naszych usług są ostatnio wysokie. To nieprawda. Wynagrodzenie pośredników stanowi zwykle określony procent ceny transakcyjnej nieruchomości. A skoro stawki idą w górę, pośrednik otrzymuje proporcjonalnie wyższe wynagrodzenie.

Różnice w prowizjach mogą być uzależnione od rodzaju transakcji, stopnia jej skomplikowania, a także zakresu oferowanych czynności, jakie określa umowa pośrednictwa.

- Najlepszą formą współpracy z klientem jest umowa na wyłączność - wtedy koszty usług pośrednika pokrywa sprzedający. Nie jest to jednak dość powszechne na naszym rynku - zauważa Marcin Jańczuk.

O atrakcyjną ofertę mieszkania dziś niełatwo, więc pośrednik pójdzie na ustępstwa, aby ją zdobyć. Obniży np. prowizję pobieraną od właściciela lokum lub nawet będzie reprezentować właściciela mieszkania za darmo. A to stwarza pewne ryzyko dla kupującego, który może zapłacić o wiele wyższą prowizję.

- Sprzedający jest królem na rynku nieruchomości: nie chce płacić prowizji lub żąda, aby była jak najniższa. W takiej sytuacji wszystko zależy od pośrednika: czy pójdzie na rękę sprzedającemu, czy też będzie uczciwie reprezentował również interes kupującego - mówi Tomasz Błeszyński, pośrednik.

I dodaje, że w Polsce, w przeciwieństwie do innych krajów unijnych, z reguły pośrednicy pobierają prowizję od dwóch stron transakcji. Jednak klienci muszą być o tym poinformowani oraz powinni wyrazić zgodę na to w umowie.

- Wysokość prowizji nie jest prawnie uregulowana. Możemy zatem swobodnie negocjować, ile zapłacimy pośrednikowi za wykonaną usługę - podkreśla Błeszyński.

Z reguły płacimy pośrednikowi prowizję w wysokości 1 - 3 proc. wartości mieszkania czy domu, który kupujemy przy jego pomocy. Przy czym, tam gdzie jest duży popyt na rynku, stawki te raczej sięgają górnego limitu - np. w Warszawie trzeba średnio zapłacić ok. 2,8 proc. netto.

Na przykład prowizja pośrednika za lokum o wartości 400 tys. zł wyniesie ok. 11,2 tys. zł. Do tego trzeba się liczyć z dodatkowymi kosztami, np. opłatą rejestracyjną oraz taksą notarialną. Choć klienci twierdzą, że pośrednicy chcą wykorzystać dzisiejszą sytuację rynkową i zawyżają stawki, sami agenci nieruchomości temu zaprzeczają.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara