Reklama musi być precyzyjna, inaczej oszukuje klienta

Firma musi uważać, jak formułuje swoje reklamy w mediach. Wprowadzanie klientów w błąd może wpłynąć na decyzje o wyborze towaru lub usług, a to już łamie prawo

Publikacja: 07.09.2007 01:01

Tak wynika z wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie jednego z gdyńskich dilerów BMW. W 2005 r. w gazetowych reklamach informował on klientów, że przeglądy aut objętych gwarancją wykonane poza siecią autoryzowanych dilerów BMW spowodują utratę gwarancji.

Problem polegał na tym, że pół roku wcześniej dystrybutor aut powiadomił dilerów, że powinni stosować nowe warunki gwarancji. Wynikało z nich, że utrata uprawnień gwarancyjnych rzeczywiście mogła nastąpić, ale w określonych sytuacjach. Gwarant (czyli np. diler lub autoryzowany warsztat samochodowy) mógł zdecydować o odebraniu uprawnień gwarancyjnych po dokonaniu naprawy, przeglądzie lub wymianie płynów poza serwisami BMW. Nie oznaczało to jednak automatycznej utraty gwarancji w każdej takiej sytuacji.

Sprawą zainteresowała się gdańska delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Diler wyjaśniał, że odmawiał dokonania napraw gwarancyjnych tylko wtedy, gdy czynności serwisowe zostały dokonane przez warsztat niezależny, niezgodnie z technologią nakazaną przez generalnego dystrybutora aut tej marki w naszym kraju.

Powoływał się na § 11 pkt 5 rozporządzenia w sprawie wyłączenia określonych porozumień wertykalnych w sektorze pojazdów samochodowych spod zakazu porozumień ograniczających konkurencję (DzU z 2003 r. nr 38, poz. 329 ze zm.).

Przepis ten legalizuje nakładanie na warsztat obowiązku stosowania do napraw gwarancyjnych i usług serwisowych oryginalnych części zamiennych dostarczonych przez dostawcę. Dlatego właśnie - zdaniem dilera -warunkiem utrzymania gwarancji na auta BMW może być dokonywanie napraw w autoryzowanym serwisie.

Oto jednak właśnie miał do dilera pretensje UOKiK.

Urzędnicy uznali, że reklama dilera była niezgodna z warunkami gwarancji udzielanej przez producenta oraz przez krajowych dystrybutorów BMW. Możliwość utraty nie była w niej bowiem bezwarunkowa.

Reklama dilera stanowiła więc czyn nieuczciwej konkurencji - klienci mogli bowiem rezygnować z innych (bliżej nich położonych lub tańszych) serwisów tylko dlatego, żeby nie stracić gwarancji. To była praktyka naruszająca zbiorowe interesy konsumentów, co naruszało art. 23a ust. 2 starej ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2005 r. nr 244, poz. 2080 ze zm.).

Diler odwołał się do sądu, ale przegrał.

Sąd uznał, że bez znaczenia dla sprawy jest, na czym polega zależność dilera od głównego dystrybutora i czy narzucił on dilerowi brzmienie zapisów w gwarancji. Już pół roku przed opublikowaniem reklamy diler wiedział, że utrata uprawnień gwarancyjnych mogła co prawda nastąpić w niektórych przypadkach naprawy auta poza autoryzowanym serwisem, ale nie zawsze i nie bezwarunkowo.

Po zmianie umowy gwarancji według wskazówek dystrybutora nie można już było informować w swoich reklamach o bezwzględnej utracie gwarancji. Część posiadaczy aut mogła już bowiem być stroną umów, które miały nowe, bardziej dla nich korzystne brzmienie i ich reklama wprowadzała w błąd.

Reklama wprowadzająca w błąd jest też zabroniona przez art. 16 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (DzU z 2003 r. nr 153, poz.1503 ze zm.).

Wyrok nie jest jeszcze prawomocny (sygn. XVII A ma 33/06).

Tak wynika z wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie jednego z gdyńskich dilerów BMW. W 2005 r. w gazetowych reklamach informował on klientów, że przeglądy aut objętych gwarancją wykonane poza siecią autoryzowanych dilerów BMW spowodują utratę gwarancji.

Problem polegał na tym, że pół roku wcześniej dystrybutor aut powiadomił dilerów, że powinni stosować nowe warunki gwarancji. Wynikało z nich, że utrata uprawnień gwarancyjnych rzeczywiście mogła nastąpić, ale w określonych sytuacjach. Gwarant (czyli np. diler lub autoryzowany warsztat samochodowy) mógł zdecydować o odebraniu uprawnień gwarancyjnych po dokonaniu naprawy, przeglądzie lub wymianie płynów poza serwisami BMW. Nie oznaczało to jednak automatycznej utraty gwarancji w każdej takiej sytuacji.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"