Przed balem kupujemy suknię. Niestety, podczas przymiarki w domu psuje się tandetny suwak. Sprzedawca uznaje naszą reklamację. Nie ma jednak innego egzemplarza, a naprawę obiecuje w ciągu tygodnia. Co z tego, skoro bal jest za kilka dni? Przepisy mówią, że sprzedawca musi dokonać naprawy w odpowiednim czasie, ale nie precyzują, w jakim. Powinna więc decydować indywidualna sytuacja – przed sylwestrem naprawa musi być szybka, bo inaczej klient może odstąpić od umowy. Może też żądać zwrotu kosztów, np. wypożyczenia innej sukienki. Podobnie będzie, gdy wadliwe okażą się buty, które kupiliśmy.
Pechowy wieczór
Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 ze zm.) określa nasze uprawnienia. Wolno nam z nich skorzystać nawet wtedy, gdy producent udzielił gwarancji jakości. Stowarzyszenie Konsumentów Polskich ostrzega jednak, aby nie mieszać obu trybów dochodzenia roszczeń, tylko wybrać bardziej dla nas korzystny.
Konrad Gruner z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów radzi, aby dokładnie zapoznać się z warunkami, jakie oferuje organizator balu. – Potem trudno udowodnić, że jego ustne obietnice były inne – przestrzega Gruner. Niektóre imprezy wyjazdowe są objęte ustawą o usługach turystycznych (DzU z 2004 r. nr 223, poz. 2268 ze zm.). To korzystne dla klientów, bo wtedy umowa musi być zawarta na piśmie. Liczą się też obietnice w katalogach reklamujących imprezę. Gdy organizator ich nie dotrzymuje, można złożyć reklamację i starać się o zwrot części uiszczonej kwoty (patrz ramka).
Nadal są plamy