Prezes UOKiK zakwestionował postanowienia znajdujące się w regulaminie przewozu, które w sposób sprzeczny z ustawą ograniczały odpowiedzialność lubelskiego przedsiębiorcy prowadzącego firmę Contbus. Wątpliwości wzbudziły klauzule, które ustalały zasady zwrotu biletu na przejazd, gdy klient z niego zrezygnował.
Zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AB2C4EF0284E347FF62143576F9B6EEF?id=115791]prawem przewozowym[/link] przedsiębiorca ponosi też odpowiedzialność za przewożony bagaż. Nie wolno wyłączyć tego obowiązku przez zapis w umowie – a ten był w niej zawarty. Przepisy nie określają też czasu ani osoby, od której można domagać się zwrotu świadczenia, w przypadku gdy klient rezygnuje z usługi przewozu. Tak więc postanowienie, że zwrotu zakupionego biletu można dokonać wyłącznie u kierowcy w dniu wyjazdu na jedną godzinę przed odjazdem autobusu, jest niezgodny z prawem.
Przedsiębiorca nie podał także w regulaminie ani na stronie internetowej swojego imienia, nazwiska oraz adresu firmy (naruszył w ten sposób ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną). Było to istotne, gdyż firma sprzedawała bilety także przez Internet. W Internecie nie było również informacji o zezwoleniu na wykonywanie usług przewozu ani nazwy organu, który je wydał.
– Takie informacje, jak imię i nazwisko przedsiębiorcy oraz jego adres, są podstawowe dla konsumenta. Powinny być dostępne dla osoby zainteresowanej skorzystaniem z oferowanych usług, gdyż pozwalają na identyfikację przedsiębiorcy, uzyskanie informacji o świadczonych przez niego usługach i ich jakości, zapoznanie się z opiniami innych konsumentów korzystających już z jego usług. W konsekwencji wpływają na decyzję konsumenta dotyczącą zawarcia umowy przewozu – stwierdził prezes UOKiK. Dodał, że konsument uważny i dość dobrze poinformowany może nie zawrzeć umowy przewozu, nie mając pełnych danych identyfikujących przedsiębiorcę.
– W toku postępowania administracyjnego informacje dotyczące imienia, nazwiska oraz siedziby przedsiębiorcy zostały uzupełnione w regulaminie – informuje Ernest Makowski, specjalista w UOKiK. Przedsiębiorca ma jednak zapłacić karę w wysokości 48,2 tys. zł. Przysługuje mu prawo odwołania się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.