Co roku wielu z nas obiecuje sobie, że świątecznych zakupów nie zostawi na ostatnią chwilę. A później, zanim się zorientujemy, przychodzi grudzień, a w sklepach tłok i ścisk. Do końca nie jesteśmy pewni, co kupić i jaki prezent będzie najlepszy dla naszych bliskich. Niestety, pośpiech w sprawach zakupów jest zwykle złym doradcą. W takich warunkach łatwo jest kupić coś, z czego my sami lub nasi bliscy i znajomi nie będą zadowoleni. A może po prostu wejdziemy w posiadanie czegoś, co tak naprawdę nie jest nam potrzebne. O czym zatem pamiętać, robiąc świąteczne zakupy?
Przede wszystkim warto sobie uświadamiać, że nietrafiony zakup będziemy mogli zwrócić sprzedawcy i zażądać zwrotu pieniędzy tylko w określonych przypadkach. W szczególności dotyczy to zakupów w tradycyjnych sklepach, butikach i galeriach. Tylko od dobrej woli przedsiębiorcy i prowadzonej przez niego polityki wobec konsumentów zależy, czy godzi się on na przyjmowanie zwrotów. Dokonując transakcji w takim sklepie musimy się upewnić, czy sprzedawca godzi się na zwrot lub przynajmniej wymianę towaru. Nie ma bowiem żadnego przepisu, który do tego by go zobowiązywał, przynajmniej do czasu wykrycia wad w produkcie.
W nieco lepszej sytuacji są osoby, które, w celu ominięcia kolejek, korzystają z zakupów w wirtualnych sklepach. W ich przypadku prawo do zwrotu towaru, z którego nie są zadowoleni, gwarantują im stosowne przepisy. I sprzedawca nie może tego uprawnienia wyłączyć, chociaż, jak niemal zawsze, i od tej reguły są pewne wyjątki.
Generalnie konsument ma dziesięć dni na odstąpienie od takiej umowy, podobnie jak od tej zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa. Czyli np. w przypadku zakupów dokonanych w trakcie specjalnych pokazów zorganizowanych przez firmę, i na którą to imprezę konsument otrzymał zaproszenie.
To jest zaleta takich zakupów. Ale jest i niebezpieczeństwo. A to wiąże się z terminami. Jeżeli sklep internetowy w ogłoszeniu, regulaminie lub w umowie nie zobowiąże się do dokonania dostawy zamówionego towaru w ustalonym czasie, to zgodnie z przepisami ma na to 30 dni. Może się zatem okazać, że prezent dotrze do nas po