Jako profesjonalny zakład pralnia ma obowiązek ustalić, czy zdoła prawidłowo wykonać usługę. Jeśli widzi, że zabrudzenia na ubraniu są zbyt duże lub za trudne do usunięcia, to nie powinna ich przyjmować. Dodatkowo powinna o tym poinformować klienta. Skoro zaś przyjęła – powinna usługę wykonać najlepiej, jak potrafi.
Klient zostawiający ubranie jest gotów zapłacić za usługę, ale dopiero wtedy, gdy zostanie ona wykonana prawidłowo. Jeśli pralnia nie wywiąże się ze swojego zobowiązania, klient ma prawo oczekiwać zwrotu tego, co zostało od niego z góry pobrane za realizację usługi. Co więcej, pralnia – jako profesjonalny i wyspecjalizowany zakład – nie powinna nawet żądać opłaty za usługę, której nie udało się jej wykonać.
W praktyce to pralnia ponosi ryzyko niewykonania usługi, a nie klient. Ten ostatni nie ma bowiem wiedzy na temat stosowanych przez usługodawcę technologii i ich skuteczności.
Pralnia powinna już na początku poinformować klienta o prawdopodobnych trudnościach, tak by ten wiedział, że wykonanie usługi może się nie udać, ale zakład jest gotów podjąć taką próbę. Wtedy klient ma jasność i wie, co robić: zabiera ubranie i idzie do innej pralni albo decyduje się powierzyć wykonanie usługi. Wtedy – i tylko wtedy – pralnia może żądać zapłaty.
Sama umowa ma tu charakter umowy o dzieło. Polega ona na tym, że przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający – do zapłaty wynagrodzenia.