Jeszcze w marcu rząd ma przyjąć projekt ustawy, która usprawniałaby proces dochodzenia roszczeń przez konsumentów i eliminowałaby patologie w takich postępowaniach. Przepisy te będą wdrożeniem europejskiej dyrektywy 2020/1828 z 25 listopada 2020 r. w sprawie powództw przedstawicielskich wytaczanych w celu ochrony zbiorowych interesów konsumentów. Nasz kraj opóźnia się z jej wdrożeniem już o ponad rok, bo termin implementacji minął 25 grudnia 2022 r.
Powództwa przedstawicielskie — kto będzie mógł je składać
Wprawdzie już dziś obowiązuje ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, ale ma ona wiele wad. Nie zawsze bowiem organizacje reprezentujące konsumentów w sporach z przedsiębiorcami mają za główny cel walkę o prawa tych konsumentów. Zdarza się, że są finansowane przez przedsiębiorcę, który za pomocą sporów konsumenckich chce zaszkodzić swojemu bezpośredniemu konkurentowi.
Dlatego właśnie według dyrektywy i nowej ustawy tak zwane powództwa przedstawicielskie będą mogły być wytaczane tylko przez organizacje, które zostaną uznane za wiarygodne przez władze państwowe (a konkretnie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów). W drodze zbiorowego dochodzenia roszczeń będą one mogły ubiegać się o rekompensatę, na przykład należne odszkodowanie, w imieniu wszystkich konsumentów objętych daną sprawą.
Obecny rząd nie opublikował jeszcze projektu ustawy implementującej dyrektywę. Niewykluczone, że wróci do projektu z grudnia 2022 r. przygotowanego przez UOKiK. Nie doczekał się on uchwalenia.
Jak zatem skonstruować ustawę, by zapewnić, że podmioty uprawnione do reprezentowania konsumentów będą rzeczywiście spełniały to zadanie?