Kryptowaluty wkrótce pod kontrolą KNF. Kary będą drakońskie

Nowe przepisy to możliwy koniec wolnoamerykanki na rosnącym rynku kryptowalut.

Publikacja: 27.02.2024 02:00

Kryptowaluty wkrótce pod kontrolą KNF. Kary będą drakońskie

Foto: Adobe Stock

Ustawa o kryptoaktywach, której projekt właśnie trafił do konsultacji i opiniowania, zakaże oferowania wirtualnych aktywów – również innych niż tokeny powiązane z walutami lub wyrażone w e-pieniądzu – bez zezwolenia. Nad rynkiem ma czuwać Komisja Nadzoru Finansowego, która będzie mogła karać podmioty lub osoby łamiące przepisy przy obrocie kryptowalutami. I to karać surowo, bo kwoty za postępowanie sprzeczne z prawem mają sięgać dziesiątek milionów złotych. Emitenci tokenów i dostawcy usług w zakresie kryptowalut zostaną też zobowiązani do przekazywania KNF informacji o swojej działalności.

Szansa na mniej scamu

Jak przypomina Tomasz Klecor, partner zarządzający w Legal Geek, pod koniec roku obowiązywać zaczną wszystkie przepisy unijnego rozporządzenia MiCA. Akt ten, który formalnie wszedł w życie w połowie 2023 r., reguluje korzystanie z kryptoaktywów na terenie UE. W poszczególnych krajach rozporządzenie będzie miało zastosowanie bezpośrednie, więc wprowadzenie krajowych przepisów nie jest konieczne.

– Część kwestii została jednak pozostawiona państwom członkowskim, dlatego Polska chce nałożyć obowiązek nadzorowania rynku na KNF. Ustawa – „kopiując” przepisy MiCA – w praktycebędzie regulowała nie tylko kryptowaluty rozumiane jako środek płatniczy, czyli np. najpopularniejsze z nich – bitcoiny, zastępujące „zwykły” pieniądz podczas niektórych internetowych transakcji – tłumaczy ekspert. I zaznacza, że obejmie też inne aktywa związane z kryptoudziałami, np. w nieruchomościach lub inwestycjach.

– Kilka lat w Polsce nasilał się problem scamu, który reklamowali nie zawsze świadomi tego celebryci, zachęcając choćby do kupowaniu udziałów w budowanych hotelach. Kiedy przepisy wejdą w życie, na prowadzenie giełd z obrotem zarówno kryptowalut, jak i kryptoudziałów będzie trzeba uzyskać zezwolenie – zauważa.

Czytaj więcej

Kryptowaluty jako narzędzie prania brudnych pieniędzy

Rynek kryptowalut. Koniec Dzikiego Zachodu

Specjalista ocenia, że uznawany obecnie za Dziki Zachód rynek kryptowalut może się zmienić. KNF ma wydawać zezwolenia dla podmiotów prowadzących obrót kryptowalutami (udzielenie zezwolenia ma kosztować 4,5 tys. euro) i podejmie kroki wobec tych działających bez zezwolenia lub szkodzących konsumentom, mimo jego uzyskania. Żądanie informacji o działalności obejmie, zdaniem ekspertów, zapewne tylko podmioty mające licencję i nie będzie wiązało się z sankcjami.

– Tym, którzy jej nie mają, KNF oprócz nałożenia kar finansowych będzie mogła np. zablokować lub przejąć konkretną domenę internetową, jeśli prowadzone są na niej bezprawne operacje – wyjaśnia Tomasz Klecor.

Dodaje, że KNF może też zablokować możliwość obrotu danym aktywem lub zablokować rachunek, na który trafiają środki pochodzące z potencjalnego przestępstwa, czyli nielegalnych operacji. W praktyce rachunki oszustów zostaną zablokowane, nawet jeśli prowadzone są z krajów poza UE.

– Zapis projektu, który przewiduje możliwość odwołania się od decyzji KNF jedynie do niej samej, uważam za kontrowersyjny. Komisja stałaby się sędzią we własnej sprawie, a to dla niektórych podmiotów byłoby krzywdzące. Takie rozwiązanie uzasadnione jest interesem konsumentów, ale sądowa lub prokuratorska kontrola powinna zostać wprowadzona – pointuje Klecor.

Czytaj więcej

Cyfrowe finanse – większa ochrona i przejrzystość

Zdaniem Dawida Widzyka, adwokata i partnera w kancelarii V4 Group, prawne inicjatywy, których celem jest uregulowanie rynku aktywów cyfrowych, to dobry krok. Dają bowiem szansę na zwiększenie bezpieczeństwa finansowego konsumentów i inwestorów, zwłaszcza tych indywidualnych.

– Proponowane zapisy ustawy oceniam pozytywnie. Zwłaszcza te precyzujące obszar tajemnicy zawodowej dostawców usług związanych z kryptowalutami, obejmującej dane klientów, a także zakres obowiązków informacyjnych usługodawców względem nich – komentuje specjalista.

W jego opinii KNF jest właściwą instytucją wyznaczoną do sprawowania nadzoru.

Nie tylko kary

Wątpliwości eksperta dotyczą jednak wysokości kar finansowych, które mogą zostać nałożone za naruszenie przepisów polskiej ustawy i rozporządzenia MiCA. A te maksymalne, przypomnijmy, mogą iść w miliony złotych. I to właśnie z tego powodu – zdaniem prawnika – może pojawić się problem z ich egzekwowaniem.

Za dużo bardziej dotkliwą uważa możliwość nałożenia tymczasowego zakazu sprawowania funkcji kierowniczych w podmiocie działającym w branży.

– To rozwiązanie zapewne skłoni do zwiększonej ostrożności osoby zainteresowane świadczeniem usług na rynku krypto – precyzuje Dawid Widzyk. I dodaje: – Jak zwykle w takich przypadkach, skuteczność przyjętych rozwiązań zweryfikuje czas i praktyka.

Nowa ustawa ma wejść w życie 30 grudnia 2024 r.

Ustawa o kryptoaktywach, której projekt właśnie trafił do konsultacji i opiniowania, zakaże oferowania wirtualnych aktywów – również innych niż tokeny powiązane z walutami lub wyrażone w e-pieniądzu – bez zezwolenia. Nad rynkiem ma czuwać Komisja Nadzoru Finansowego, która będzie mogła karać podmioty lub osoby łamiące przepisy przy obrocie kryptowalutami. I to karać surowo, bo kwoty za postępowanie sprzeczne z prawem mają sięgać dziesiątek milionów złotych. Emitenci tokenów i dostawcy usług w zakresie kryptowalut zostaną też zobowiązani do przekazywania KNF informacji o swojej działalności.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP